Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Bieliny w UE, czyli łysogórski przepis na sukces

0
Podziel się:

Dzięki unijnym środkom gmina Bieliny chce jak
najlepiej wykorzystać swoje położenie u podnóża najwyższego pasma
Gór Świętokrzyskich - Łysogór z Łysicą i Łysą Góra, czyli Świętym
Krzyżem.

Dzięki unijnym środkom gmina Bieliny chce jak najlepiej wykorzystać swoje położenie u podnóża najwyższego pasma Gór Świętokrzyskich - Łysogór z Łysicą i Łysą Góra, czyli Świętym Krzyżem.

Ponad 60 proc. powierzchni gminy leży w granicach Świętokrzyskiego Parku Narodowego i jego otuliny, czyli przygranicznej strefy ochronnej. Reszta to fragment Cisowsko- Orłowińskiego Parku Krajobrazowego. Gmina ma charakter typowo rolniczy, zwana jest "truskawkowym zagłębiem".

"Chcąc realizować inwestycje, czy to w infrastrukturę, czy w ludzi, przy budżecie 16-17 mln zł musimy korzystać ze środków unijnych" - powiedział PAP wójt Bielin Sławomir Kopacz.

Wystarczy wejść na stronę internetową gminy, by zauważyć, że jest na bieżąco aktualizowana i pełna informacji o projektach wykorzystujących środki unijne. Są też wiadomości o sukcesach - co rusz ktoś docenia Bieliny.

Wójt najpierw mówi o projektach "twardych" - środki unijne na kanalizację to 7-8 mln zł, dzięki którym do 2010 roku uda się doprowadzić do tego, że otulina Świętokrzyskiego Parku Narodowego zostanie skanalizowana. "Chcemy rozwijać turystykę i ekologię, przyciągać turystów czystym środowiskiem" - deklaruje.

Druga sprawa to wodociągi - jeszcze w 2007 roku nie było ich w pięciu czy sześciu miejscowościach. Część z nich ma już wodociąg zbudowany w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, a na resztę podpisano już tzw. preumowy z Regionalnego Programu Operacyjnego.

Kolejna ważna sprawa to drogi. Tych gminnych nie ma zbyt dużo, ale jeszcze w tym roku ma się rozpocząć budowa połączenia Górna z Bielinami. Gmina odczuła natomiast wykonanie przez Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich pierwszego odcinka Pętli Świętokrzyskiej, dofinansowanego w 75 proc. z budżetu Unii.

Projektem strategicznym dla gminy - podkreślił Kopacz - jest "Centrum Tradycji i Turystyki Gór Świętokrzyskich wraz z restauracją zabytków Świętego Krzyża". Obejmie on działania na Świętym Krzyżu oraz w Hucie Szklanej, Kakoninie, Hucie Starej i w samych Bielinach. Realizację projektu podzielono na dwa etapy: pierwszy zakończy się w 2010 roku, drugi - w 2012. Wartość dofinansowania opiewa na ok. 13,5 mln zł.

Projekt obejmuje: renowację wschodniej fasady zespołu klasztornego na Świętym Krzyżu; kompleksowe zagospodarowanie nieruchomości gminnych w Hucie Szklanej pod podstawową infrastrukturę turystyczną i budowę tamże "Wioski średniowiecznej"; utworzenie schroniska młodzieżowego w szkole w Hucie Starej; zagospodarowanie centrum Bielin wraz z modernizacją budynku dawnego urzędu gminy i rekonstrukcję zabytkowej zagrody chłopskiej w Kakoninie. W drugim etapie projektu zaplanowano odbudowę wieży kościelnej na Świętym Krzyżu, budowę zadaszenia wirydarza na Świętym Krzyżu oraz budowę Ośrodka Edukacji Ekologicznej i Regionalnej w Hucie Szklanej.

Trudno policzyć wszystkie pieniądze, jakie napłynęły dotychczas do Bielin z różnych unijnych programów. Z obecnego okresu programowania - na lata 2007-2013 - jest to już ponad 35 mln zł.

Wójt chwali się także osiągnięciami w sferze społeczno- oświatowej. W 2008 roku gmina była liderem w wykorzystaniu środków z programu Kapitał Ludzki. "Szacujemy, że już pozyskaliśmy 2-3 mln zł, a to naprawdę dużo przy niewielkiej wartości projektów" - mówi.

W większości szkół ze środków unijnych zorganizowano zajęcia pozalekcyjne, we wszystkich szkołach są darmowe przedszkola. Zdaniem Kopacza pieniądze z Unii pozwalają na aktywację środowiska - powstały trzy koła gospodyń wiejskich, dwa chóry i jeden zespół śpiewaczy.

W Bielinach powstał też produkt turystyczny - gra terenowa "Kraina Legend Świętokrzyskich". Pomysł ten jest jednym z dwóch polskich projektów, które znalazły się w finale konkursu Komisji Europejskiej "Europejskie Nagrody Przedsiębiorczości".

W Kakoninie, przy szlaku na Łysicę, działa Izba Dobrego Smaku. W ramach projektu "Bielinianie nie gęsi i swój język mają", mieszkańcy uczyli się gwary świętokrzyskiej, którą wcześniej zbadali dialektolodzy. Dla kobiet przygotowano dwa projekty: "Spod strzech bielińskich w objęcia Melpomeny" i "Nam nie jest łyso - Łysogórska Akademia Kobiet".

Bieliny to jedna z trzech gmin, w której powstała Lokalna Grupa Działania "Wokół Łysej Góry". LGD - obecnie jako stowarzyszenie - działa już w siedmiu gminach. Jej prezes Dariusz Dąbek uważa, że dzięki unijnej pomocy zmienia się mentalność ludzi. Ważny jest przykład - jeśli jeden rolnik skorzysta z pieniędzy z UE i kupi nowy sprzęt, inni pójdą w jego ślady. To samo ze szkołami - najpierw powstał jeden projekt dokształcający, by zapewnić wiejskim dzieciom lepszy start, potem dwa projekty, a teraz już osiem szkół w gminie złożyło 12 projektów na łączną kwotę 6 mln zł.

"Możliwości, jakie dają fundusze strukturalne są niesamowite i wiele pomysłów będących marzeniem staje się rzeczywistością" - mówi prezes LGD. Jako przykład podaje osadę średniowieczną, która już w przyszłym roku powstanie w Hucie Szklanej. Jeszcze parę lat temu uznano by to za mrzonkę.

Według Dąbka dzięki projektowi "Bielinianie nie gęsi i swój język mają" młodzi ludzie przestali się wstydzić, że ich rodzice mówią gwarą i sami zaczęli się jej uczyć. Jedna z uczestniczek projektu "Spod strzech bielińskich w objęcia Melpomeny", dotychczas nieaktywna zawodowo, nabrała pewności i w projekcie "Łysogórska Akademia Kobiet" została trenerką - uczy szydełkowania. Inna kobieta po kursie "Melpomeny" znalazła pracę w ośrodku przedszkolnym.

Jedyny minus, na jaki wskazał Dąbek, to zbyt mała liczba osób zatrudnionych w jednostkach rozliczających projekty. Przez to trzeba czekać na pieniądze i wstrzymywać płatności.

Sołtys Makoszyna Tadeusz Baran zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że nie wszyscy są zwolennikami UE. "Nie podoba się to, że Unia dyktuje, np. rejestrację zwierząt. Urodzą się prosiaki trzeba jechać rejestrować, po sprzedaniu - wyrejestrować. A ceny nie są stabilne. Wymogi stawiają, a nie zapewnili żeby produkcja była opłacalna" - wyjaśniał. Według sołtysa ostatni rok nie był najgorszy dla plantatorów truskawek, ale były lata, że nawet nie opłacało się zbierać.

Baran dodał, że mieszkańcy są bardzo zadowoleni z przedszkoli. Ze środków unijnych skorzystało też koło gospodyń wiejskich - panie dostały stroje ludowe. Mają już buty, spódnice, koszule i gorsety, starają się jeszcze o świętokrzyskie zapaski.

Sołtys Napękowa Zofia Soczumska powiedziała w rozmowie z PAP, że trudno jej jednoznacznie odpowiedzieć, czy to dobrze czy źle, że jesteśmy w Unii. Przyznała jednak, że ogólnie ludzie są zadowoleni. Dzieci korzystają z przedszkoli, są bezpłatne kursy językowe czy fryzjerskie, można się też dokształcić. Dzięki dofinansowaniu ze środków unijnych w ciągu dwóch lat wieś zostanie skanalizowana. W wiejskiej świetlicy zrobiono łazienkę, ale pani sołtys ma nadzieję, że uda się zrobić znacznie więcej, żeby zapewnić młodym zajęcie.

Sołtys Huty Szklanej Józef Mazur uważa, że połowa mieszkańców jest z Unii zadowolona, a połowa - nie. We wsi dzięki środkom unijnym jest woda i kanalizacja, powstała też nowa droga na Święty Krzyż. Są przyznane pieniądze na wioskę średniowieczną i parking. Ale jedni mówią, że ta wioska to super sprawa, a inni - że nigdy nie powstanie. Jego zdaniem niektórzy ludzie są niezadowoleni, bo chcieliby wszystko mieć za darmo.

Sołtys Huty Starej Stanisław Gawęcki uważa, że we wsi jest teraz o wiele lepiej, zmienił się jej wygląd - są drogi, kanalizacja. Unia dała na wodociągi, przedszkole, świetlicę, boisko szkolne. Kobiety korzystają ze szkolenia "Nam nie jest łyso", a można też pójść na darmowy kurs Zakładu Doskonalenia Zawodowego.

W ocenie Gawęckiego, ok. 20-30 proc. mieszkańców jest niezadowolonych, bo wszyscy nigdy zadowoleni nie są. Narzekają na unijne naciski i kary np. za to, że krowa za dużo mleka dała. Narzekają też na konieczność znakowanie trzody chlewnej i na wymagania co do czystości w oborze. Unijne wymogi są - jego zdaniem - uciążliwe zwłaszcza dla starszych ludzi.

Sołtys Górek Napękowskich Stanisław Piotrowski powiedział PAP, że w jego małym przysiółku zmieniło się tylko tyle, że zrobiono drogi. Były dwie kiepskie drogi gminne; jedna już jest zrobiona, a druga - w trakcie remontu. Ponadto kilka dziewczyn skorzystało z bezpłatnych szkoleń. Natomiast do przedszkola jest daleko, więc wozi dzieci tylko ten, kto chce. Jego zdaniem rolnicy na razie nie narzekają, bo dostają dopłaty; nie wiadomo, co będzie potem.

Według danych Państwowej Komisji Wyborczej w unijnym referendum w gminie Bieliny za wstąpieniem Polski do UE opowiedziały się 1654 osoby, a przeciw było - 1108. Frekwencja wyniosła ponad 39 proc. W całym kraju za wejściem do Unii było 77 proc. głosujących, a w województwie świętokrzyskim - 76 proc. (PAP)

agn/ bba/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)