Biała (PAP) - Bielscy policjanci zatrzymali 31- letniego mężczyznę, który szantażował jednego z lekarzy w Bielsku- Białej. Groził mu także pobiciem. Podczas zatrzymania policjanci znaleźli w jego mieszkaniu między innymi narkotyki, broń gazową i akcesoria do rozlewania nielegalnego alkoholu - poinformował w czwartek oficer prasowy bielskiej policji Mariusz Kuliński.
Kłopoty lekarza zaczęły się w kwietniu. "Mężczyzna po badaniu powiedział lekarzowi, że posiada kompromitujące go materiały. Zażądał pieniędzy w zamian za ich nieujawnianie. Zagroził, że jeśli nie otrzyma pieniędzy, lekarz zostanie pobity. Po krótkim czasie mężczyzna podwyższył żądaną kwotę. Żądał 22 tysięcy złotych" - powiedział Kuliński.
Lekarz nie uległ szantażowi i powiadomił policję. Poszukiwania utrudniał fakt, że podczas kontaktów sprawca nie podał żadnych danych. Dbał także o zachowanie anonimowości podczas rozmów telefonicznych; posługiwał się bezabonamentowymi telefonami komórkowymi.
Pomimo tego policjanci zdołali ustalić tożsamość 31-letniego mężczyzny, którego w środę zatrzymali nieopodal jego mieszkaniu w Czechowicach-Dziedzicach. Został rozpoznany przez lekarza.
Kuliński powiedział, że w mieszkaniu zatrzymanego policjanci znaleźli między innymi: kilkaset naklejek z kodem kreskowym służącym do oznaczania pochodzenia alkoholu, kilkadziesiąt firmowych nalepek i nakrętek na butelki z oznaczeniami znanych producentów wódek, plastikowe butelki ze spirytusem, akcesoria mogące służyć do nielegalnego rozlewu alkoholu, a także pistolet gazowy i marihuanę.
"Zatrzymanemu postawiono zarzuty usiłowania wymuszenia rozbójniczego, posiadania narkotyku oraz rozlewania napoi spirytusowych bez wymaganego zezwolenia. Sprawa jest rozwojowa. Policjanci planują kolejne zatrzymania" - dodał oficer prasowy. (PAP)
szf/ itm/