Szef policji Marek Bieńkowski, komentując wyrok ws. akcji policyjnej w Magdalence podkreślił, że już kilka miesięcy temu zlecił przygotowanie regulacji, zgodnie z którymi policjanci, którzy działając w dobrej wierze popełnili błąd, nie będą zawieszani w obowiązkach.
Mają one znaleźć się w nowej ustawie o policji. Zgodnie z nimi - jak wyjaśnił komendant - funkcjonariusze tacy będą mogli dalej pracować, mimo postawionych zarzutów; zostaną jednak pozbawieni broni i oddelegowani do innych komórek.
"Policjanci są codziennie na wojnie z przestępcami. W ciągu ostatnich 16 lat na służbie zginęło 103 polskich funkcjonariuszy. Winni za ich śmierć są bandyci a nie przełożeni i trzeba o tym pamiętać" - podkreślił Bieńkowski.
W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił troje oficerów policji: byłą naczelnik wydziału do walki z terrorem kryminalnym Komendy Stołecznej Policji Grażynę Biskupską, byłego dowódcę pododdziału antyterrorystów Kubę Jałoszyńskiego oraz byłego zastępcę komendanta stołecznego policji Jana Pola, oskarżonych o nieprawidłowości podczas akcji zatrzymania dwóch gangsterów w podwarszawskiej Magdalence w marcu 2003 r. Zginęło wtedy dwóch policjantów, a 16 zostało rannych. Pol i Biskupska po postawieniu im zarzutów zostali zawieszeni w pełnionych obowiązkach. (PAP)
pru/ jra/