Wysoki przedstawiciel społeczności międzynarodowej w Bośni i Hercegowinie (BiH) poinformował w sobotę, że unieważnił rezolucję parlamentu wchodzącej w skład kraju Republiki Serbskiej, która sprzeciwiała się przekazywaniu kompetencji wspólnym władzom centralnym w Sarajewie.
Austriak Valentin Inzko argumentował, że przyjęta niedawno rezolucja naruszałaby układ pokojowy z Dayton, kończący wojnę w Bośni (1992-1995). Serbowie bośniaccy apelowali w rezolucji o zaprzestanie przekazywania kompetencji centralnym władzom i weryfikację tych, które już zostały przekazane. Deputowani wymienili ok. 70 kompetencji, których obie składowe BiH musiały się wyrzec od końca konfliktu w celu wzmocnienia rządu centralnego. Dotyczą one przede wszystkim wymiaru sprawiedliwości, ceł i polityki imigracyjnej.
Inzko wcześniej wzywał parlament Serbów bośniackich do rezygnacji z tego aktu, ale spotkał się z odmową.
Premier Republiki Serbskiej Milorad Dodik ocenił w oświadczeniu, że decyzja wysokiego przedstawiciela jest "sprzeczna ze współczesnymi demokratycznymi praktykami i jest obliczona na zawieszenie podstawowych swobód człowieka i demokracji".
Wysoki przedstawiciel nadzoruje przestrzeganie porozumienia z Dayton i ma szerokie kompetencje, obejmujące narzucanie rozwiązań legislacyjnych oraz dymisjonowanie przedstawicieli lokalnych władz, gdy łamią postanowienia układu pokojowego. Jest najwyższą instancją, jeśli chodzi o interpretowanie konstytucji.
Stanowisko miało być zlikwidowane pod koniec 2008 roku. Jednak z uwagi na brak stabilizacji w BiH i utrzymujące się napięcia etniczne postanowiono przedłużyć ten mandat do końca bieżącego roku.
Zgodnie z układem z Dayton BiH została podzielona na dwie autonomiczne "jednostki państwowe": Federację Muzułmańsko-Chorwacką i Republikę Serbską. Współistnieją one w niełatwym sojuszu przy słabym centralnym rządzie w Sarajewie. (PAP)
ksaj/ ro/
4279063 4278972 arch.