Zdjęcie rozkopanej ulicy, samochodowych korków, znak ostrzegawczy z Hanną Gronkiewicz-Waltz oraz hasło - "sPOwolnili Warszawę, sPOwolnią Polskę" - tak wygląda billboard wyborczy warszawskiego PiS, przedstawiony w poniedziałek przez polityków partii.
Wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz (PiS) powiedział podczas prezentacji billboardu, że "podsumowuje on rok rządów prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz". "Te rządy nie są pasmem sukcesów. Mieszkańcy stolicy nie odczuwają zasadniczej zmiany z tego powodu, że Platforma razem z LiD rządzi miastem" - podkreślił.
Przyznał też, że Warszawie potrzebne są inwestycje drogowe i infrastrukturalne.
"Życzymy pani Gronkiewicz-Waltz, aby po czterech latach rządów w Warszawie zostawiła po sobie tak wiele, jak zostawił Lech Kaczyński" - powiedział Poncyljusz. Jak dodał, na razie w stolicy można zobaczyć tylko korki i przedłużające się remonty.
Poncyljusz zaznaczył, że PiS nie kwestionuje potrzeby przeprowadzenia w Warszawie remontów dróg, ale apeluje do Hanny Gronkiewicz-Waltz, aby te remonty były lepiej skoordynowane i aby nie paraliżowały całego miasta.
Zdaniem Karola Karskiego (PiS), Platforma Obywatelska dąży do przejęcia rządów, ponieważ nie umie funkcjonować w opozycji. "Przykład Warszawy pokazuje, że PO nie nadaje się też do rządzenia" - ocenił.
"Nasz billboard jest symbolem tego, że samozadowolenie PO z siebie i nieudolna propaganda sukcesu to jeszcze nie sukces" - podkreślił Karski.
Jak zaznaczył, Warszawa - pod rządami Gronkiewicz-Waltz - w niewielkim stopniu wykorzystuje środki z Unii Europejskiej. "Mamy do czynienia z wieloma sytuacjami, które pokazują, że to miasto - symbol rządów Platformy" - jest zarządzane nieudolnie" - ocenił Karski.
Szef warszawskiego PiS Maciej Więckowski uważa, że dotychczasowe działania władz miasta pokazują, iż Platforma nie radzi sobie z rządzeniem stolicą. (PAP)
mrr/ par/ gma/