Amerykańskie władze poinformowały o postawieniu formalnych zarzutów 10 szefom meksykańskich karteli narkotykowych i ponad 30 innym przestępcom podejrzanym o przemyt narkotyków z Meksyku do USA.
Akt oskarżenia ogłosił w czwartek w Waszyngtonie prokurator generalny i minister sprawiedliwości Eric Holder. Sprawą zajmują się także prokuratury w Nowym Jorku i Chicago.
Jednak z 43 oskarżonych zaledwie ośmiu udało się aresztować; reszta, w tym dziesięciu bossów karteli, znajduje się na wolności.
Wśród oskarżonych są m.in. Joaquin Guzman Loera, Ismael Zambada Garcia i Arturo Beltran Leyva, przywódcy jednego z najpotężniejszych gangów narkotykowych w Meksyku, Sinaloa, znanego także jako Federation.
W latach 1990-2008 - jak informuje akt oskarżenia - przestępcy przemycili do USA i rozprowadzili tam prawie 200 ton kokainy i heroiny o łącznej wartości ponad 5,8 miliarda dolarów.
Do szmuglowania ich używali wszelkich możliwych środków transportu, jak samoloty transportowe Boeing 747, łodzie podwodne, kontenerowce i statki rybackie, pociągi, autobusy i ciężarówki z przyczepami.
Akcję amerykańskiego resortu sprawiedliwości przedstawia się jako przejaw nasilonej ostatnio współpracy między USA a Meksykiem w walce z narkotykami. Akt oskarżenia ogłoszono w tydzień po spotkaniu prezydenta Baracka Obamy z meksykańskim prezydentem Felipe Calderonem.
Meksyk jest ostatnio widownią krwawych wojen między kartelami narkotykowymi, w których zginęło już tysiące ludzi.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/