Brazylia i Unia Europejska uzgodniły w poniedziałek położenie podmorskiego kabla telekomunikacyjnego z Lizbony do Fortalezy, by zmniejszyć zależność Brazylii od Stanów Zjednoczonych, jeśli chodzi o transmisję danych i komunikację z Europą.
"Chciałabym podkreślić wagę połączeń między Brazylią a Europą, i tu mówię o połączeniach podmorskim kablem światłowodowym. To bardzo ważne, połączenie z Europą oznacza, że będziemy w stanie zdywersyfikować nasze połączenia z resztą świata" - powiedziała po szczycie UE-Brazylia w Brukseli prezydent Brazylii Dilma Rousseff. Dodała, że w tej kwestii swoją "dyspozycyjność" wyraziła UE. "To oznacza, że znacznie przyczynimy się do zrównoważonych i bezpiecznych relacji między naszymi krajami" - podkreśliła prezydent.
Reuters przypomina, że Rousseff przełożyła w ubiegłym roku wizytę w Waszyngtonie w geście protestu w związku z doniesieniami o śledzeniu jej maili i połączeń telefonicznych przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Brazylia szuka teraz alternatywnych połączeń, bo jeśli chodzi o łączność z Europą, niemal całkowicie uzależniona jest od amerykańskich kabli podmorskich. Istniejące łącze między Europą i Brazylią jest przestarzałe i używa się go tylko do połączeń głosowych.
Rousseff i przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso nie nawiązali bezpośrednio do Stanów Zjednoczonych i rewelacji Edwarda Snowdena dotyczących prowadzonej przez USA inwigilacji elektronicznej, ale wyrazili "zbieżne stanowisko" w sprawie bezpieczeństwa w sieci.
"Obie strony chcą mieć otwarty i bezpieczny internet, czyli taki, w którym szanujemy prywatność ludzi i transakcji finansowych" - powiedział Barroso.
"Musimy respektować prywatność, prawa człowieka i suwerenność narodów (...). Nie chcemy, by nasze firmy były szpiegowane" - podkreśliła brazylijska prezydent.
Rousseff wyraziła zadowolenie z sugestii kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która niedawno zaproponowała stworzenie europejskich usług internetowych, oddzielonych od USA i chronionych przed amerykańską inwigilacją.
"Cieszymy się, że kanclerz Merkel to zasugerowała, ale mamy podobne obawy, zwłaszcza gdy mówimy o komunikacji światłowodami podmorskimi (...). Te kable muszą być chronione" - powiedziała Rousseff.
"Zgodnie uznaliśmy, że istnieje potrzeba rozwijania struktury zarządzania internetem, która zagwarantuje prywatność obywateli i biznesu oraz neutralność sieci" - podsumowała, odnosząc się do ustaleń szczytu UE-Brazylia.
Jak pisze Reuters koszt położenia kabla światłowodowego między UE a Brazylią wynosi 185 mln dolarów; obie strony mają nadzieję, że zostanie on położony w przyszłym roku. Planowane jest powołanie joint venture, w którym 35 proc. udziałów miałaby brazylijska firma telekomunikacyjna Telebras, a 45 proc. hiszpańska firma IslaLink; na resztę złożyłyby się europejskie i brazylijskie fundusze emerytalne. Jak wskazują źródła agencji, ponieważ Brazylia ma więcej do skorzystania na tej inwestycji, jej udział w projekcie powinien być większy niż 50 proc., co oznacza, że brazylijskie fundusze wniosłyby większy wkład.
Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)
jzi/ az/ mc/