Belgijska policja usunęła w piątek 472 nielegalnych imigrantów, którzy od 18 maja okupowali budynek w centrum Brukseli.
Około 80 osób, które odmówiły opuszczenia budynku i uciekły na dach, zostało zatrzymanych. Po kilku godzinach wszystkich wypuszczono.
Nielegalni imigranci żądają od belgijskich władz prawa stałego pobytu i prawa do pracy.
To już druga tego typu operacja policji w ciągu 48 godzin. Nie doszło do większych incydentów; jedynie przez okno dzicy lokatorzy wyrzucali kilka przedmiotów.
W czwartek brukselska policja usunęła z innego budynku około 180 nielegalnych imigrantów, którzy od 9 lipca zajmowali budynek i trawnik naprzeciwko siedziby Partii Socjalistycznej. Do budynku policja wkroczyła siłą. Do akcji zmobilizowano 300 funkcjonariuszy, dwa śmigłowce, kilka autobusów i armatkę wodną.
Mer dzielnicy Saint-Josse-ten-Noode w Brukseli, Jean Demannez, podkreślił, że władze będą kontynuowały ściganie nielegalnych imigrantów. "Naprawdę nie mamy możliwości. Problem ludzi proszących o azyl nie może spadać jedynie na nas. Wszystkie wspólnoty i władze powinny wspólnie znaleźć rozwiązanie" - powiedział Demannez.
18 lipca, po dwóch latach sporów, pięć partii zasiadających w rządzie Hermana Van Rompuya doszło do porozumienia w sprawie uregulowania statusu nielegalnych imigrantów. W tym czasie imigranci wielokrotnie okupowali różne budynki, w tym kościoły, czasami wspinali się na żurawie budowlane czy organizowali strajki głodowe.
Belgijskie organizacje wspierające postulaty nielegalnych imigrantów szacują, że w Belgii ich liczba sięga 100 tysięcy (na nieco ponad 10 mln mieszkańców). W 2007 roku 23 tys. zostało zatrzymanych i umieszczonych w specjalnych ośrodkach, 9 tys. wydalono, 2,5 tys. ułatwiono wyjazd dobrowolny - wynika z oficjalnych statystyk. (PAP)
cyk/ kar/
4502888, arch.