Sprawy brytyjskiej obecności wojskowej oraz inwestycji w Iraku to główny przedmiot sobotniej wizyty w Bagdadzie brytyjskiego premiera Gordona Browna.
Jest to już trzecia wizyta Browna w Iraku od objęcia przez niego stanowiska szefa brytyjskiego rządu w 2007 r. Bezpośrednio po przylocie do irackiej stolicy rano w sobotę spotkał się z premierem Nurim al-Malikim na terenie silnie strzeżonej bagdadzkiej tzw. Zielonej Strefy. Następnie rozmawiał z doradcami irackiego rządu oraz prezydentem Dżalalem Talabanim. Po rozmowach nie złożył żadnego oświadczenia prasie.
W sobotę po południu Brown oczekiwany jest w Basrze na południu Iraku, gdzie w podmiejskiej bazie lotniczej stacjonuje większość brytyjskiego kontyngentu w Iraku, liczącego ok.4 tysiące żołnierzy.
Wizyta premiera w Iraku odbywa się w momencie, gdy w Londynie coraz częściej mówi się o redukcji kontyngentu. Na początku tygodnia cytowany przez media jeden z wyższych rangą wojskowych zapowiadał, iż redukcje nastąpią na początku przyszłego roku. Nie ujawniono szczegółów - Brown ma przedstawić sprawę misji irackiej na posiedzeniu parlamentu pod koniec lipca.
Brytyjskie oddziały w Iraku zasadniczo nie pełnią już roli bojowej - przede wszystkim są zaangażowane w prowadzenie szkoleń irackich żołnierzy, policjantów i funkcjonariuszy straży granicznej. (PAP)
hb/ la/
1061 0799 1061