(informacje z konferencji prasowej Mandelsona)
8.6.Pekin (PAP) - Komisarz UE ds. handlu Peter Mandelson uważa, że Chiny powinny szerzej otworzyć swój rynek na inwestycje zagraniczne, a jeśli tego nie zrobią, to narażą się na retorsje ze strony Unii, jak np. bariery dla chińskiego eksportu.
Mandelson powiedział na konferencji prasowej w Pekinie, że dyskutował o tym "bez ogródek" z chińską wicepremier Wu Yi. To ona negocjowała przystąpienie Chin do Światowej Organizacji Handlu (WTO), a ostatnio całym sercem zaangażowała się w walkę o to, by jej kraj zaniechał masowego łamania praw chroniących własność intelektualną.
W tym kontekście Mandelson podkreślił, że w UE rośnie niecierpliwość i frustracja, wywołana bezustannymi, powszechnymi naruszeniami praw własności intelektualnej przez Chiny. "Trzeba ścisłej współpracy, by rozwikłać ten problem" - ocenił.
Wcześniej, podczas spotkania ze studentami i wykładowcami Uniwersytetu Ludowego, komisarz UE poświęcił wiele uwagi restrykcyjnym przepisom, utrudniającym inwestowanie w Chinach, m.in. biurokratycznym wymogom, nakładającym na cudzoziemców konieczność przedstawiania olbrzymiej liczby dokumentów przed podjęciem działalności w Chinach. Wskazał na dyskryminację obcokrajowców w kwestii otrzymania kredytu i zamknięty charakter procedur, związanych z zamówieniami publicznymi.
Mandelson oświadczył, że większa "przejrzystość" chińskiej gospodarki, usunięcie barier hamujących nieskrępowany napływ inwestycji ze świata, oraz skuteczna walka z nielegalną produkcją markowych wyrobów, pozwolą Pekinowi uniknąć kroków protekcjonistycznych ze strony Brukseli.
Zwrócił uwagę, że nadmierne blokowanie rynku wewnętrznego przez Chiny prowadzi do narastania deficytu Unii w wymianie handlowej z tym krajem. W zeszłym roku ujemne saldo na niekorzyść UE przekroczyło poziom 100 mld euro.
"Im szerzej Chiny uchylą drzwi, umożliwiając wyciągnięcie wniosku, że grają według przyjętych reguł, tym łatwiej obywatele unijni będą w stanie uznać, że pogłębienie naszych stosunków leży w ich interesie" - ocenił Mandelson.
Odpowiadając na pytanie jednego ze studentów, komisarz zaznaczył ponadto, że kwestia zdjęcia obowiązującego od 1989 roku embarga na eksport broni z UE do Chin pozostaje aktualna. Wśród państw członkowskich UE nadal nie ma zgodności, czy uchylić istniejący od 17 lat zakaz - dodał.
Sankcje ogłoszono po krwawej rozprawie wojska ze studentami na Placu Tiananmen w Pekinie 4 czerwca 1989 r. Pochłonęła ona setki lub nawet tysiące ofiar śmiertelnych.
W maju obecnego roku Unia Europejska wprowadziła cła na chińskie obuwie skórzane, sprzedawane na unijnym rynku po cenach dumpingowych. Spór dotyczy również subsydiowania chińskich tekstyliów. W WTO Bruksela złożyła też skargę na Pekin za dyskryminacyjne cła, utrudniające sprzedaż w Chinach części samochodowych, pochodzących z obszaru Unii.
Henryk Suchar (PAP)
hs/ kog/ ap/