Pekin nie zgodził się w piątek z unijnymi zarzutami sprzedaży tanich butów w Europie na nieuczciwych warunkach, po zaniżonych cenach.
Rzecznik resortu handlu Chong Quan powiedział za pośrednictwem oficjalnej agencji Xinhua, że chińskie obuwie jest tańsze tylko dlatego, że Chiny mają "niskie koszty pracy". Te zaś prowadzą do "względnej przewagi w produkcji obuwniczej".
W czwartek w Brukseli zapadła formalna decyzja o obłożeniu 20- procentowym cłem obuwia importowanego z Chin i Wietnamu, z wyjątkiem butów dziecięcych i sportowych. Taryfy celne zaczną wchodzić w życie stopniowo - od 7 kwietnia do 15 września; obowiązywać mogą nawet 5 lat.
Zdaniem UE, Chiny i Wietnam stosują dumping sprzeczny z zasadami wolnego handlu, eliminując z gry europejskich producentów. Władze tych krajów niezgodnie z prawidłami konkurencji wspierają swoich wytwórców, udzielając im zwolnień podatkowych albo godząc się na niekomercyjną dzierżawę gruntów pod zakłady.
Dzięki takim praktykom, powodującym obniżenie kosztów pracy, w zeszłym roku na europejski rynek trafiło w sumie 1,25 mld par chińskich butów - połowa wszystkich butów sprzedanych w UE. Od 2001 r. produkcja obuwia skórzanego w Europie spadła o blisko 30 proc., a w sektorze obuwniczym zlikwidowano prawie 40 tys. miejsc pracy.
Chong Quan poinformował, że producenci obuwia zbierają pieniądze na adwokatów w Europie, by wytoczyć Unii sprawę przeciwko wprowadzanym cłom.
Henryk Suchar (PAP)
hs/