Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Chmielewski: nie mam wiedzy, która zainteresuje komisję

0
Podziel się:

B. senator PiS Jarosław Chmielewski powiedział w czwartek przed sejmową
komisją śledczą ds. nacisków, że nie ma wiedzy, która może zainteresować posłów.

B. senator PiS Jarosław Chmielewski powiedział w czwartek przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków, że nie ma wiedzy, która może zainteresować posłów.

"Moja obecność dla wyjaśnienia spraw, które bada komisja ma małe znaczenie" - oświadczył na początku posiedzenia Chmielewski. Dodał, że nie był na stopie towarzyskiej z osobami, które pojawiają się w tzw. aferze gruntowej. Chodzi m.in. o Piotra Rybę i Andrzeja K., którzy zostali oskarżeni o płatną protekcję w aferze gruntowej.

W umorzonym śledztwie dotyczącym przecieku z afery gruntowej rozpatrywano m.in. wersję, według której jego źródłem mógł być Chmielewski. Istniały podejrzenia, że mógł on uprzedzać Andrzeja K. o tym, że Piotr Ryba jest podsłuchiwany. K. przed sądem przyznał, że z Rybą poznał go właśnie Chmielewski. Według K., Chmielewski miał jemu i Rybie załatwić pracę w firmie telekomunikacyjnej Dialog zależnej od państwowego KGHM. Sam Chmielewski temu w czwartek zaprzeczył.

Świadek zeznał, że nie pamięta jak poznał Rybę. Nie wykluczył, że przedstawił mu go były europoseł Samoobrony, obecnie europoseł PiS Ryszard Czarnecki. "Ryba i Czarnecki uchodzili za część intelektualną Samoobrony" - zaznaczył Chmielewski. "Ryba był blisko związany z Lepperem. Per +ty+ chyba nie byli" - mówił.

Chmielewski dodał, że K. zna "z kręgów PiS-owskich i ZCHN-owskich". "To była bardzo dziwna osoba (...) Chwalił się, że jest porucznikiem UOP. Mówił o posiadaniu BOR-owskiej broni" - ocenił. Jak zeznał, poznał go z nim podczas rządów AWS były poseł Artur Zawisza.

"Po spotkaniu z Święczkowskim (wówczas szefem ABW)
odsunąłem się od znajomości" - zaznaczył. Świadek nie pamiętał kiedy dokładnie miało miejsce spotkanie z szefem ABW.

Według Chmielewskiego, K. mówił, że zna wiele ważnych osób, a potem się okazywało, że one nie przypominają go sobie. Podkreślił, ze K. chciał zostać posłem i "szukał dojścia". Zdaniem Chmielewskiego do spółki Dialog ściągnął go wiceprezes KGHM Maksymilian Bylicki.

Posłowie pytali o to czy namawiał parlamentarzystów innych partii, aby przyłączyli się do PiS. Przyznał, że namawiał, m.in. posłankę Samoobrony Sandrę Lewandowską, ale nie z czyjejś inicjatywy. "Zawsze można namawiać kogoś do przejścia (...) To rzecz naturalna, że się rozmawia. Nie traktowałem tego w kategoriach, że pozyskam jakiegoś posła" - powiedział.

Posłowie większość czasu spędzili na dyskusji o sens zadawanych pytań i przesłuchania świadka. "Zszedłem na drugi plan w pewnym momencie" - zauważył Chmielewski.(PAP)

tgo/ la/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)