Wiceminister finansów w czasie rządów SLD Wiesław Ciesielski, który we wtorek był przesłuchiwany przez tzw. hazardową komisję śledczą, oświadczył, że nie nadzorował obszaru gier hazardowych.
Tuż po rozpoczęciu przesłuchania Ciesielski poinformował posłów, że nowelizacją ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych, która wprowadzała do ustawy wideoloterie i gry na automatach o niskich wygranych, zajmował się przez dwa dni, w zastępstwie.
"Z tą legislacją miałem incydentalnie, epizodycznie kontakt, na początku roku 2003 (...), kiedy wykorzystując instytucję zastępstwa byłem reprezentantem ministerstwa finansów podczas drugiego czytania (w Sejmie) nowelizacji tej ustawy" - powiedział b. wiceminister.
Ciesielski oświadczył, że nie jest prawdą, iż w latach 2001-04 nadzorował problematykę rynku gier losowych, zakładów wzajemnych i gier na automatach. "Nigdy nie miałem w zakresie swoich obowiązków tego typu obszarów, nigdy nie nadzorowałem tego obszaru" - powiedział b.wiceminister.
Odpowiadając na pytanie posła PO Jarosława Urbaniaka Ciesielski poinformował, że od października 2001 r. do lipca 2004 r. był sekretarzem stanu w ministerstwie finansów i Generalnym Inspektorem Kontroli Skarbowej. "Na pewno nie podlegał mi departament gier losowych i zakładów wzajemnych" - powiedział.
Urbaniak pytał Ciesielskiego, kto był autorem nowelizacji ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych, która m.in. wprowadzała do ustawy wideoloterie i gry na automatach o niskich wygranych. "Inicjatywa wyszła z Komisji Europejskiej, ponieważ ustawa wymagała dostosowania do prawa unijnego(...)" - odpowiedział.
Jak dodał, później wystąpiły "jakieś perturbacje z procesem legislacyjnym", ale - jak zastrzegał - nie zna szczegółów.
Ciesielski był wiceministrem finansów w czasie rządów SLD. W okresie tym uchwalona została nowelizacja ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych, która m.in. wprowadzała do ustawy wideoloterie i gry na automatach o niskich wygranych. W trakcie prac sejmowych nad tą nowelizacją doszło do zamieszania wokół poprawek dotyczących wysokości zryczałtowanego podatku od jednego automatu.
Projekt stanowił, że podatek ten będzie wynosił 200 euro, potem pojawiła się poprawka zmniejszająca go do 50 euro. Nie udało się jednoznacznie ustalić, kto był autorem tej poprawki. W tzw. białej księdze dotyczącej prac nad tą nowelizacją są dokumenty, które wymieniają w tym kontekście albo Anitę Błochowiak (SLD), albo Zbigniewa Chlebowskiego (PO). Ostatecznie uchwalono, że podatek od automatów o niskich wygranych miał rosnąć od poziomu 50 euro w 2003 r. do 125 euro w 2006 r.
Poseł Sławomir Neumann (PO) pytał Ciesielskiego o poprawkę w sprawie zmniejszenia stawki podatkowej. B. wiceminister powiedział, że były różne propozycje dotyczące wysokości stawek podatkowych, w tej sprawie - jak mówił - tuż przed drugim czytaniem w Sejmie odbyła się dyskusja m.in. z udziałem b. szefa Kancelarii Premiera Marka Wagnera i przedstawicieli rządzącej koalicji. "Chodziło o wypracowanie jakiegoś kompromisu przy tak rozbieżnych stanowiskach" - powiedział.
Ciesielski podkreślił, że zastrzegał wtedy, że propozycje sejmowe będą musiały "być ponownie przedmiotem rozpatrzenia Rady Ministrów".
Z zadawania pytań Ciesielskiemu zrezygnowali przedstawiciele PiS w komisji: Beata Kempa i Zbigniew Wassermann, argumentując to m.in. względami "humanitarnymi".(PAP)
hgt/ la/