To dorabianie ideologii do zwolnienia ze stanowiska, ono nie miało związku z kontrolą - tak informacje o odwołaniu w 2008 r. szefa kontrolerów, którzy wykryli nieprawidłowości w kancelariach tajnych dwóch prokuratur, komentuje dla PAP Zbigniew Ćwiąkalski, b. minister sprawiedliwości. Trwa zlecona przez obecnego ministra kontrola w kancelariach tajnych.
Według środowego "Dziennika Gazety Prawnej", kontrola, jaką w 2008 roku prowadzili pracownicy ministerialnego Biura Ochrony Informacji Niejawnych i Spraw Obronnych, doprowadziła do konkluzji, że w kancelariach tajnych prokuratorskich pionów ds. przestępczości zorganizowanej w Białymstoku i Warszawie nie ewidencjonowano niektórych tajnych akt głośnych śledztw. W niektórych przypadkach miało nawet brakować niektórych dokumentów.
Według "Dziennika" w tamtej kontroli miano sprawdzić wszystkie jedenaście kancelarii tajnych prokuratur, ale skontrolowano jedynie Warszawę, Poznań (gdzie nie znaleziono nieprawidłowości) i Białystok. "O wykrytych nieprawidłowościach kontrolerzy na bieżąco raportowali do ministerstwa. Ale wówczas ich praca została przerwana. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski odwołał ze stanowiska szefa kontrolerów Ryszarda Radolińskiego, głównego specjalistę w Biurze Ochrony Informacji Niejawnych i Spraw Obronnych. Zwolniono także wiceszefową tego zespołu, Grażynę Fijałkiewicz, wówczas kierowniczkę kancelarii tajnej w ministerstwie" - podała gazeta.
W środowej rozmowie z PAP Ćwiąkalski uznał te doniesienia za "dorabianie ideologii do zwolnienia ze stanowiska". "Ono było bez związku z tą sprawą. Dyrektor Radoliński pozostał w ministerstwie, tylko nie jest dyrektorem. Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek później - a spotykałem się z nim kilka razy - wiązał swoje zwolnienie z tą sprawą" - powiedział PAP Ćwiąkalski.
Według niego podstawą odwołania Radolińskiego była "ogólna negatywna ocena działalności tego dyrektora". "Zastąpił go dyrektor, który przyszedł z Komendy Głównej Policji, bardzo profesjonalny. Zmiana nie miała uszczerbku dla służby" - dodał b. minister sprawiedliwości.
W cytowanym przez "Dziennik" piśmie czytamy też, że po skontrolowaniu trzech wydziałów kontrola została przerwana, a Radoliński odsunięty od spraw związanych z ochroną informacji niejawnych. Według pism do centrali, w kancelariach tajnych warszawskiej i białostockiej prokuratury naprawiono uchybienia jeszcze w 2008 r. Sprawę badała też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
"Prowadzona przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego kontrola ministerstwa w zakresie ochrony informacji niejawnych za czas mojej działalności jako kierownika komórki wykazała, że działania podejmowane przeze mnie i podległą mi kierowniczkę kancelarii tajnej były właściwe" - pisał do ówczesnego ministra odwołany kontroler.
Pytany o to pismo Ćwiąkalski odparł, że go sobie nie przypomina. Zauważył, że nie wszystkie dokumenty adresowane do ministra faktycznie trafiają na jego biurko. "Gdyby pan Radoliński zgłaszał mi nieprawidłowości tego typu - na pewno bym zareagował" - zaznaczył.
Od wtorku w kancelariach tajnych 11 prokuratur apelacyjnych trwa zarządzona przez obecnego ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego kontrola prawidłowości ewidencjonowania akt śledztw wydziałów ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej. Na wyniki czeka do 10 marca. Nie wyklucza konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za ewentualne uchybienia.(PAP)
wkt/ bno/ mow/