Czarnogórscy deputowani zaaprobowali w środę nowego premiera Igora Lukszicia i jego gabinet. Tydzień temu ze stanowiska premiera ustąpił Milo Djukanović, który przez dwa dziesięciolecia był dominującą postacią na scenie politycznej swego kraju.
W 81-mandatowym parlamencie 46 posłów głosowało za kandydaturą 34-letniego Lukszicia, przeciw było 25, a dwóch wstrzymało się od głosu.
Przedstawiając swój gabinet, dotychczasowy wicepremier ds. międzynarodowej współpracy gospodarczej i reform strukturalnych oraz minister finansów i protegowany Djukanovicia, obiecał kontynuowanie linii poprzednika.
Zaznaczył, że w polityka nowego rządu będzie koncentrować się na "integracji euroatlantyckiej, korespondującej z procesem europejskim". "Nie ma ważniejszego zadania niż koncentracja na wymaganiach Komisji Europejskiej, które musimy spełnić, aby uzyskać zielone światło dla negocjacji akcesyjnych" - zaznaczył Lukszić.
W gabinecie Lukszicia znalazło się pięciu nowych ministrów. Nowym ministrem finansów został Milorad Katnić. Na czele połączonego resortu spraw zagranicznych i integracji europejskiej pozostał dotychczasowy szef czarnogórskiej dyplomacji Milan Rocien.
48-letni Djukanović, rezygnując ze stanowiska, wyjaśnił, że ustępuje, bo wywiązał się z zadania przybliżenia Czarnogóry do członkostwa w Unii Europejskiej i w NATO.
Najdłużej na Bałkanach sprawujący urząd państwowy Djukanović zapowiedział rezygnację tydzień po tym, jak jego niewielka republika nad Adriatykiem uzyskała status kandydata do UE.
Terminu rozpoczęcia negocjacji członkowskich jeszcze nie ustalono. Opóźniają się one z powodu obaw związanych z przestępczością i korupcją, panującymi w Czarnogórze od lat 90., za które opozycja obwinia Djukanovicia - przypomina Reuters. Według agencji odejście Djukanovicia, który piastował na zmianę stanowiska premiera i prezydenta kraju, może ułatwić Czarnogórze drogę do UE.(PAP)
klm/ kar/
7980221 7980257 7980472 arch.