Europejski Trybunał Praw Człowieka przyznał w czwartek ponad 50 tys. euro odszkodowania Czeczence, której mąż zaginął w pobliżu Groznego podczas rosyjskiej obławy przeciw rebeliantom.
Trybunał orzekł, że mężczyzna został przypuszczalnie zabity, a odpowiedzialnością za to można obarczyć rosyjski rząd. Sędziowie uznali, że władze rosyjskie naruszyły pięć artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i nie przeprowadziły odpowiedniego dochodzenia w tej sprawie.
Szakhid Baisajew zaginął przed siedmiu laty w drodze do pracy, gdy rosyjscy żołnierze przeprowadzali w okolicy obławę skierowaną przeciwko potencjalnym rebeliantom.
Żona Baisajewa, po kilku miesiącach od tego zdarzenia zdobyła nagranie wideo dowodzące, że żołnierze bili jej męża. Przed Trybunałem w Strasburgu zademonstrowała również mapę wskazującą miejsce zbrodni oraz odnaleziony tam kawałek materiału, będący przypuszczalnie skrawkiem kurtki Baisajewa.
Lokalne sądy dwunastokrotnie bezskutecznie wznawiały sprawę, a dwóch śledczych prowadzących dochodzenie zginęło, gdy ich samochód eksplodował w drodze do prokuratury.
To już czwarte w ciągu dziewięciu miesięcy orzeczenie Trybunału przeciw Rosji w związku z konfliktem w Czeczenii. Ponad 200 podobnych spraw czeka na rozpatrzenie Trybunału.
Rosja ma trzy miesiące na odwołanie się od werdyktu Trybunału.(PAP)
gsi/
3111, 5378