Według b. szefa Urzędu Ochrony Państwa gen. Gromosława Czempińskiego, nie ma w Polsce partii, która powstałaby przy pomocy czynnych funkcjonariuszy służb specjalnych.
"Oczywiście mówię za służby cywilne - służby nie miały do czynienia z sytuacją, w której miałyby wpływ na to, czy tworzy się partia, czy nie tworzy się partia. Ci oficerowie, którzy byli w aktywnej służbie, nie brali udziału w zakładaniu jakiejkolwiek partii. Co nie znaczy, że ci, którzy odeszli ze służb, nie zostali powołani przez późniejszych członków partii do tego, by działać politycznie" - powiedział Czempiński w poniedziałek wieczorem w TVN 24.
"Chciałbym zobaczyć przykład jednej partii politycznej, która nie korzystała z porad dotyczących problematyki służb, z byłych funkcjonariuszy służb specjalnych" - dodał b. szef UOP.
"Nie wyobrażam sobie, że we współczesnych służbach - od powstania UOP w 1990 roku - nie istniałaby jakaś dokumentacja, która pozostawiłaby ślad po takiej działalności" - powiedział Czempiński.
W niedzielę w TVN prezydent Lech Kaczyński powiedział, że przydałaby się w parlamencie komisja, która zbadałaby okoliczności powstania trzech partii. Dodał, że "wśród tych partii na pewno byłaby Samoobrona". Nie chciał wymienić nazwy dwóch pozostałych, ale dopytywany powiedział, że chodzi o związane "i z lewicą; i jest partia, która sama uważa się za prawicową". Media zinterpretowały tę wypowiedź jako dotyczącą SLD i PO. (PAP)
ago/ woj/