Izba niższa czeskiego parlamentu zaaprobowała w środę ustawę, która podwyższa wiek emerytalny w Czechach do 65 lat z dzisiejszej średniej 61 lat.
Ustawę, którą przegłosowano stosunkiem głosów 95 do 91, ma teraz przyjąć Senat i podpisać prezydent Vaclav Klaus (na zdjęciu). Trójpartyjna koalicja rządowa tłumaczy, że reforma jest konieczna w warunkach starzejącego się społeczeństwa. Z kolei opozycja i związki zawodowe są jej przeciwne.
Według nowej regulacji bezdzietne kobiety, matki z jednym dzieckiem i mężczyźni zaczną przechodzić na emeryturę w wieku 65 lat od 2030 roku. Pełna reforma obejmie więc osoby urodzone mniej więcej po 1965 roku. Podnoszenie wieku emerytalnego będzie się bowiem odbywać stopniowo - corocznie o dwa miesiące dla mężczyzn i cztery miesiące - dla kobiet.
Obecnie w Czechach mężczyźni przechodzą na emeryturę w wieku 62 lat, bezdzietne kobiety - gdy kończą 60 lat i cztery miesiące, a matki - zależnie od liczby dzieci.
Według nowej ustawy matki z dwojgiem i większą liczbą dzieci zachowają możliwość wcześniejszej emerytury nawet po 2030 roku i odchodzić będą z pracy w wieku 62-64 lata.
We wtorek ponad milion ludzi uczestniczyło w Czechach w jednogodzinnym strajku ostrzegawczym przeciwko polityce gospodarczej centroprawicowego rządu, w tym reformie emerytalnej.