Ostatecznie czterech z 28 policjantów, którzy w poniedziałek zostali ranni w zamieszkach w Kosovskiej Mitrovicy, wróci wieczorem do kraju - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Funkcjonariusze przylecą do Polski razem z powracającą z Kosowa polską delegacją z wicepremierem i szefem MSWiA Grzegorzem Schetyną na czele.
"W tej chwili jedziemy na lotnisko. Trzej policjanci są przewożeni karetkami, czwarty zostanie przewieziony na lotnisko śmigłowcem z amerykańskiego szpitala" - powiedział Sokołowski. Jak dodał, do Polski wracają ci policjanci, których stan pozwala na podróż lotniczą i którzy muszą być dalej hospitalizowani. Mają głównie obrażenia nóg.
Zapewnił także, że samolot - CASA, którym poleciała do Kosowa delegacja - jest przystosowany do przewiezienia rannych. Ranni funkcjonariusze trafią następnie prawdopodobnie do szpitala MSWiA w Warszawie.
Polscy policjanci zostali ranni w poniedziałek rano, podczas szturmu policji ONZ i żołnierzy sił pokojowych KFOR na gmach sądu w Kosovskiej Mitrovicy, zajętym trzy dni wcześniej przez Serbów. Polacy ochraniali budynek od zewnątrz. Gdy wyprowadzano z niego Serbów, w kierunku m.in. polskich policjantów poleciały kamienie, granaty i prawdopodobnie ładunki wybuchowe domowej roboty. 16 z nich zostało poważniej rannych - przewieziono ich do szpitali. Pozostali zostali opatrzeni w bazie.
Jak poinformował Sokołowski, funkcjonariusze mają głównie obrażenia nóg i rąk spowodowane odłamkami. Dwóch z nich przeszło operacje. Życiu żadnego z rannych nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do Polski - dodał rzecznik - nie chcą na razie wracać ci, którzy odnieśli lżejsze obrażenia. "Żaden z nich nie zwrócił się o to podczas spotkania. Podkreślają, że chcą dalej zostać w Kosowie" - powiedział.
Do Kosowa, razem z szefem MSWiA, poleciał wiceminister SWiA Adam Rapacki (nadzorujący policję) i komendant główny Andrzej Matejuk. Odwiedzili oni bazę polskich policjantów w Mitrovicy, spotykali się też z tymi funkcjonariuszami, którzy trafili do szpitali.
Z danych KGP wynika, że czterech funkcjonariuszy, którzy odnieśli obrażenia, jest z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, po trzech z KWP Katowice, z komendy świętokrzyskiej, stołecznej i łódzkiej. Po dwóch rannych funkcjonariuszy jest z komend wojewódzkich w Szczecinie, Bydgoszczy, Gdańsku i Krakowie. Pozostali są z Olsztyna, Poznania, Białegostoku i Rzeszowa.
W zamieszkach ranni zostali też policjanci z innych państw, m.in. ukraińscy funkcjonariusze. Jeden z nich na skutek odniesionych ran zmarł w szpitalu.
W misji w Kosowie uczestniczy 115 polskich policjantów. Uczestniczą oni w pokojowej misji ONZ na terenie Kosowa od 2000 roku. Nasz kontyngent składa się z Jednostki Specjalnej Polskiej Policji (JSPP) liczącej 115 funkcjonariuszy i 10 ekspertów.
Uczestniczą oni w konwojach vipów, więźniów, pieniędzy, a także ochraniają obiekty sportowe, zakłady karne, enklawy mniejszości narodowych. Ich baza znajduje się właśnie w Kosovskiej Mitrovicy, choć służą też m.in. w miejscowościach Zubin Potok, Leposavic, Vustri, Gojbulia, Kotor, Skenderaj.
Polscy funkcjonariusze wymieniają się co sześć miesięcy - w czerwcu i grudniu. Służba ekspertów trwa rok.(PAP)