Policja w Dubaju, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA), oskarżyła w niedzielę Adama Delimchanowa, deputowanego do Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, o zorganizowanie zabójstwa byłego czeczeńskiego dowódcy batalionu sił specjalnych (specnazu) rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU) "Wostok" Sulima Jamadajewa.
Delimchanow został wybrany do Dumy w Czeczenii. Należy do partii Jedna Rosja, kierowanej przez premiera Władimira Putina. Pełni funkcję wiceprzewodniczącego parlamentarnej Komisji ds. Federacji i Polityki Regionalnej.
Jest kuzynem prorosyjskiego prezydenta Czeczenii Ramzana Kadyrowa. W latach 2006-07 był wicepremierem w jego rządzie. Podlegały mu republikańskie resorty siłowe.
35-letni Jamadajew, główny przeciwnik polityczny Kadyrowa, został zastrzelony 30 marca w Dubaju, na podziemnym parkingu elitarnego osiedla Jumeirah Beach Residence nad Zatoką Perską. Mieszkał tam od kilku miesięcy.
Batalion "Wostok", którym od 2003 roku dowodził Jamadajew, a który jesienią 2008 roku został rozformowany, był doborową jednostką sił specjalnych GRU. Służyli w niej wyłącznie Czeczeni, lojalni wobec Moskwy. W sierpniu zeszłego roku "Wostok" walczył w Osetii Południowej przeciwko armii Gruzji.
W związku z zabójstwem Jamadajewa policja w Dubaju zatrzymała dwie osoby, a za czterema innymi, w tym Delimchanowem, wysłała międzynarodowe listy gończe. Jeden z zatrzymanych jest obywatelem Tadżykistanu, a drugi - Iranu.
"Jest dla nas jasne, że zabójstwo zorganizowano w Czeczenii. To jedno z ogniw walki wewnętrznej w tej republice, która przenosi się za granicę. Ci którzy planują i organizują morderstwa, nie mogą mieć immunitetu. Będziemy go (Delimchanowa) ścigać za pośrednictwem Interpolu" - oświadczył komendant policji w Dubaju, generał Dahi Halfan Tamim, cytowany przez agencję ITAR-TASS.
Rosyjskie media wiążą już Delimchanowa z zabójstwem innego politycznego rywala Kadyrowa - dowódcy elitarnego oddziału Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
"Goriec" Mowładiego Bajsarowa. Został on zastrzelony w listopadzie 2006 roku na Prospekcie Lenina, jednej z głównych ulic Moskwy.
W przeszłości Bajsarow dowodził ochroną Ahmada Kadyrowa, poprzedniego prezydenta Czeczenii i ojca Ramzana Kadyrowa. Dalimchanow zaprzecza, jakoby miał cokolwiek wspólnego z tym morderstwem.
Oskarżenia o zlecenie zabicia Jamadajewa parlamentarzysta określił jako "prowokację". "Jestem gotów współpracować ze śledztwem" - oświadczył Delimchanow, którego cytuje radio Echo Moskwy.
W jego obronie wystąpił inny deputowany z Czeczenii Ahmar Zawgajew, według którego zarzuty wobec jego kolegi są bezpodstawne, gdyż nigdy nie był on w ZEA.
Z kolei w opinii Zijada Sabsabiego, reprezentującego Czeczenię w Radzie Federacji, wyższej izbie rosyjskiego parlamentu, celem oskarżeń wobec Delimchanowa jest zdestabilizowanie i zaostrzenie sytuacji w jego republice i w ogóle na południu Rosji.
Anonimowe źródło w Dumie, które przytacza ITAR-TASS, przypomniało, że prawo Rosji zabrania wydawania obcym państwom rosyjskich obywateli.
Jamadajewowie to jeden z najbardziej wpływowych klanów w Czeczenii. Sulim wraz z czterema braćmi pozostawał w nieprzejednanej opozycji wobec Kadyrowa, wyznaczonego na przywódcę tej północnokaukaskiej republiki przez Putina.
Dwaj z braci, Rusłan i Dżabrail, już nie żyją - zostali zamordowani. Tego pierwszego, byłego deputowanego do Dumy, zastrzelono we wrześniu zeszłego roku w samym centrum Moskwy, pod oknami Białego Domu, siedziby rządu Rosji. Dżabrail zginął w 2003 roku.
Dwaj pozostali bracia, Isa i Badrudi, są ścigani listami gończymi, wysłanymi za nimi przez władze Czeczenii.
Sulim, Rusłan i Dżabrail to - podobnie jak Kadyrow - byli dowódcy polowi czeczeńskich separatystów, którzy w 1999 roku przeszli na stronę Moskwy. Cała czwórka została przez Kreml uhonorowana tytułami bohaterów Rosji.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ keb/ mc/