Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Dolina Parsęty może być szybciej zabezpieczona przed powodzią

0
Podziel się:

Prawdopodobnie już w roku 2012 zakończą się warte 29 mln zł prace nad
przeciwpowodziowym zabezpieczeniem doliny rzeki Parsęty - poinformowali w środę w Kołobrzegu
przedstawiciele Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Prawdopodobnie już w roku 2012 zakończą się warte 29 mln zł prace nad przeciwpowodziowym zabezpieczeniem doliny rzeki Parsęty - poinformowali w środę w Kołobrzegu przedstawiciele Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Zapisany w projekcie termin zakończenia prac to wrzesień 2013 r. Budowa jest jednak tak zaawansowana, że prawdopodobnie nastąpi to znacznie szybciej.

"Jesteśmy finansowo do tego przygotowani" - zapowiedział na konferencji prasowej zastępca dyrektora ZZMiUW ds. inwestycji Andrzej Kowalski.

Roboty są prowadzone na 70-kilometrowym odcinku rzeki od miejscowości Osówko do Kołobrzegu. Prace obejmują również miasta Karlino i Białogard.

Celem inwestycji jest zmniejszenie częstotliwości wylewania Parsęty, spłaszczenie fali powodziowej oraz poprawa warunków produkcji rolniczej w dolinie rzeki.

Projekt jest realizowany w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Generalnym wykonawcą jest kołobrzeska firma PBI Kornas. Inwestycja polega m.in. na remoncie 6,5 km koryta Parsęty, odbudowie 11 km wałów przeciwpowodziowych i przebudowie 2 stopni wodnych.

Po wykonaniu tych prac lepszą ochronę przed powodzią mają uzyskać szczególnie zagrożone zalaniem tereny o łącznej powierzchni 13 840 ha i ok. 27,5 tys. mieszkańców miasta Białogard, gminy wiejskiej Białogard oraz Karlina i Kołobrzegu.

W tym ostatnim mieście inwestycja, która na pewnym odcinku prowadzona jest na terenie objętym ścisłą kontrolą konserwatora zabytków, budzi duże kontrowersje.

Warte 7,9 mln zł roboty rozpoczęto jesienią ub.r. bez szczegółowych uzgodnień z konserwatorem zabytków. Potem zamurowano prowadzące w trzech miejscach do koryta rzeki schody o archeologicznej wartości.

Sposób prowadzenia prac oraz zastosowane w Kołobrzegu technologie doprowadziły do tego, że w ubiegłym tygodniu poseł Prawa i Sprawiedliwości Czesław Hoc poprosił Najwyższą Izbę Kontroli o sprawdzenie inwestycji.

Zastępca dyrektora ds. inwestycji ZZMiUW Andrzej Kowalski przyznał w środę, że faktycznie roboty rozpoczęto bez szczegółowych uzgodnień z konserwatorem, zaś schody zamurowano niepotrzebnie.

Jak dodał, kwestie te zostały już rozwiązane: konserwatorski nadzór nad robotami objął Instytut Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk, natomiast schody są przywracane do pierwotnego stanu.

Odnosząc się do ewentualnej kontroli NIK, dyrektor Kowalski powiedział: "jesteśmy w pełni transparentni (), cała procedura przygotowawcza została przeprowadzona zgodnie z przepisami, staramy się realizować inwestycję zgodnie z dokumentacją i wymogami sztuki budowlanej".

Jak dodał, jest spokojny o trwałość prac wykonywanych w Kołobrzegu na Parsęcie.

Środową konferencję zakłócili na moment dwaj młodzi ludzie, którzy przynieśli dyrektorowi Kowalskiemu dwa duże polne kamienie i podpisaną "Mieszkańcy Kołobrzegu" petycję dotyczącą wyznaczenia miejsca, gdzie można w czynie społecznym dostarczać kamienie w celu obniżenia kosztów inwestycji.

Kowalski skomentował to tak, że technologia nie zmieniła się od wielu lat i do wzmacniania brzegów wciąż wykorzystywane są kamienie. (PAP)

sibi/ je/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)