Marszałek Sejmu Ludwik Dorn zapowiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że w przyszłym tygodniu znowelizuje obecnie obowiązujące zarządzenie dotyczące pracy dziennikarzy w Sejmie. Dorn chce podzielić Sejmu na strefy zróżnicowanego dostępu dla dziennikarzy.
Marszałek poinformował, że w najbliższym czasie odbędzie dwa spotkania z przedstawicielami środowiska dziennikarskiego. Na pierwszym obecnych ma być po dwóch-trzech przedstawicieli "różnych rodzajów środków masowego przekazu": dziennikarze telewizyjni, radiowi, fotoreporterzy oraz dziennikarze piszący. Dorn zastrzegł, że będą to osoby mające najdłuższy staż pracy w Sejmie.
Dorn porównał ten rodzaj zastosowanej przez siebie selekcji dziennikarzy, do zasad obowiązujących w korpusie dyplomatycznym. Jak powiedział, w krajach gdzie nie ma nuncjusza apostolskiego, który z mocy obyczaju jest dziekanem korpusu, staje się nim dyplomata mający najdłuższy staż.
Marszałek zastrzegł, że na drugie spotkanie osobiście wybierze sobie rozmówców spośród "dziennikarzy z różnych pionów". "W mojej opinii mam do tego prawo" - podkreślił.
Dorn poinformował, że na wtorkowym posiedzeniu Prezydium Sejmu wicemarszałkowie Sejmu Bronisław Komorowski (PO) i Wojciech Olejniczak (SLD) przedstawili propozycje "bardzo interesujące i usprawniające" pracę dziennikarzy w Sejmie.
Marszałek nie chciał podać szczegółów, ale zaznaczył, że podchodzi do nich "bardzo życzliwie" i jeśli pozwolą na to względy techniczne, to staną się one ułatwieniem dla dziennikarzy.
Komorowski skrytykował w rozmowie z PAP pomysł podziału Sejmu na strefy limitowanego dostępu.
"Nie wiem nawet według jakiego kryterium miałby przebiegać taki podział. W końcu okaże się, że największa liczba dziennikarzy została zaklasyfikowana jako plebs z dostępem jedynie do trawnika" - ironizował nawiązując do wypowiedzi Dorna dla "Wprost", w którym ten tłumaczył, że chodzi o podział jak w Rzymie, na patrycjuszy, ekwitów i plebejuszy.
Komorowski proponuje, aby w jednej z sal sejmowych - lub koło stolika dziennikarskiego, gdzie tradycyjnie odbywa się część konferencji prasowych, zamontować pulpit z możliwością stałego podłączenia mikrofonów i kabli. "Stwórzmy cywilizowane warunki pracy dziennikarzy. Dzisiaj jest to kompletny chaos, kłąb kabli i mikrofony podtykane pod nos" - powiedział.
Również Olejniczak zaproponował, aby jedna z dużych sal sejmowych przy głównym holu była przeznaczona wyłącznie do pracy dziennikarzy. Miałyby być w niej zainstalowane mównica i "rolety" z logo poszczególnych klubów sejmowych oraz stałe nagłośnienie, z możliwością nagrywania dobrego technicznie dźwięku. (PAP)
ama/ eaw/ laz/ par/ rod/