Dwa zadłużone szpitale Śląskiej Akademii Medycznej - Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka i Matki (GCZDiM) w Katowicach oraz Szpital Kliniczny (SK) nr 1 w Zabrzu znalazły się na liście szpitali o szczególnym znaczeniu, które otrzymają pomoc finansową od ministra zdrowia - poinformowała w czwartek rektor Śląskiej Akademii Medycznej (ŚAM) prof. Ewa Małecka - Tendera.
GCZDiM to jedna z najlepszych placówek pediatrycznych w województwie śląskim. SK nr 1 jest z kolei głównym ośrodkiem szpitalnym w Zabrzu, zapewniającym leczenie we wszystkich specjalnościach. Poważne problemy finansowe ma jeszcze trzeci szpital, dla którego ŚAM jest organem założycielskim - to niewielki, Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 3 w Zabrzu, specjalizujący się w leczeniu chorób płuc. On jednak nie znalazł się na ministerialnej liście.
"Dostaliśmy w tym tygodniu pismo od ministra informujące, że Akademia ma zaopiniować programy finansowe dwóch szpitali, które zostały zaakceptowane przez rząd jako szpitale o strategicznym znaczeniu. Szpitale przygotowały dokumenty, które w terminie zostały odesłane do ministra" - powiedziała PAP kanclerz ŚAM Bernadeta Kuraszewska.
Nie wiadomo na razie, kiedy pieniądze z ministerstwa trafią do szpitali. "Wierzę w te pieniądze, ale naprawdę się ucieszę dopiero wtedy, kiedy fizycznie wpłyną na konta" - powiedziała rektor Małecka-Tendera.
ŚAM jest organem założycielskim dla 7 szpitali. Suma ich wszystkich zobowiązań to 146 mln zł, ale zobowiązania wymagalne, czyli takie, których termin płatności już minął, mają wśród nich tylko katowicki szpital pediatryczny i dwa ośrodki zabrzańskie. Kondycja pozostałych szpitali jest, jak zapewniają władze ŚAM, "bardzo dobra".
Zdaniem kanclerz Kuraszewskiej, najtrudniejsza jest sytuacja zabrzańskiego SK nr 1. Jego zobowiązania wymagalne na koniec zeszłego roku wynosiły 18 mln zł, dodatkowo zamknął rok stratą przekraczającą 12 mln zł. Było to spowodowane koniecznością wypłaty podwyżek pracownikom, ale także zwiększeniem o 5 proc. zatrudnienia. Placówka wymaga też dużych nakładów na remonty.
"Koszty działalności bieżącej są tak duże, że na nią brakuje pieniędzy. Szpital nie ma z czego odłożyć, by spłacać zobowiązania" - podkreśliła Kuraszewska.
Szpital wystąpił do ministra zdrowia o 22,5 mln zł. Ponadto Akademia udzieli pomocy szpitalowi w wysokości ok. 1 mln zł, również Rada Miejska w Zabrzu podjęła uchwałę o przekazaniu placówce 1,5 mln zł.
"Czekamy jednak na realny program naprawczy. Nie możemy dać pieniędzy w ciemno. Musimy wiedzieć, co szpital zamierza, żeby zmniejszyć te straty. Są sygnały pozwalające na bardzo ostrożny optymizm - nowej dyrektor udało się już zatrzymać wzrost zobowiązań, dokonała redukcji zatrudnienia, kontynuuje inwestycję związaną z anestezjologią i intensywną terapią" - zaznaczyła prof. Małecka-Tendera.
Dług GCZDiM w Katowicach to 40 mln zł. Placówka wnioskuje do ministra o 25 mln zł. Dyrekcja szpitala podkreśla, że jeśli dostanie przynajmniej tę część pieniędzy, to spłaci przede wszystkim kontrahentów, a drugą część pieniędzy wpłaci do ZUS.
Szpital zawarł już ugodę z ZUS i jeśli rzeczywiście wpłaci tam uzgodnioną sumę, to zgodnie z obowiązującymi przepisami może wystąpić o umorzenie pozostałych zobowiązań. 5 mln zł należności wobec ŚAM akademia zdecydowała się umorzyć. Jeśli szpital otrzyma 25 mln zł z ministerstwa zdrowia i sfinalizuje ugodę z ZUS, ma szansę wyjść wreszcie z długów, z którymi boryka się od początku swojego funkcjonowania. W 2006 r. szpital po raz pierwszy zakończył działalność bieżącą z dodatnim wynikiem finansowym.
Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 3 w Zabrzu ma dług w wysokości 840 tys. zł, tymczasem jego miesięczne przychody to ok. 500 tys. zł. Budżet szpitala obciążył przede wszystkim przeprowadzony na dużą skalę remont. Władze ŚAM deklarują jednak, że jeśli placówka przedstawi realny program naprawczy, może liczyć na wsparcie uczelni.
Zadłużona na 62 mln zł jest również sama ŚAM, ale są to zobowiązania długoterminowe. Jeszcze 2 lata temu były to zobowiązania wymagalne, ale dług zrestrukturyzowano. Składa się na niego przede wszystkim kredyt zaciągnięty przez poprzednie władze uczelni na budowę Akademickiego Centrum Medycznego w Zabrzu (z inwestycji tej uczelnia wycofała się ze względu na jej bardzo wysokie koszty), zadłużenie wobec Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, a także umowa zakupu na raty budynku obecnego rektoratu, za który uczelnia zapłaciła więcej, niż wynosiła ówczesna cena rynkowa. Tę sprawę oraz kwestie związane z budową ACM bada prokuratura. (PAP)
lun/ wkr/ rod/