Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski po zapoznaniu się z raportem na temat samobójstwa aresztanta w Krasnymstawie polecił wszcząć postępowania dyscyplinarne wobec trzech funkcjonariuszy tego aresztu - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka prasowa Służby Więziennej Luiza Sałapa.
Jak dodała, postępowania powinny się zakończyć w ciągu miesiąca, po czym zapadnie decyzja o ewentualnych karach, jeśli wykazane zostanie, że doszło do zaniedbań czy nieprawidłowości. Katalog kar dyscyplinarnych, które można wymierzyć funkcjonariuszowi SW, obejmuje kary od upomnienia do wydalenia ze służby.
"Postępowania dyscyplinarne będą przeprowadzone przez wyznaczonych funkcjonariuszy (...) jeśli będą wymierzone kary dyscyplinarne poinformuję o szczegółach, czyli wobec kogo i za co te postępowania wszczęto" - zaznaczyła rzecznik na konferencji prasowej w siedzibie Centralnego Zarządu Służby Więziennej w Warszawie.
Sprawę bada także Prokuratura Okręgowa w Zamościu.
We wtorek w celi krasnostawskiego aresztu powiesił się 36-letni Radosław K., podejrzany o spowodowanie katastrofy drogowej w Siennicy Nadolnej (Lubelskie). Mężczyzna po pijanemu wjechał samochodem w grupę ludzi wracających z wieczornego nabożeństwa. Wcześniej był już karany za podobne przestępstwo.
W poniedziałek minister sprawiedliwości zapoznał się z wynikami prac specjalnej komisji do zbadania sprawy samobójstwa aresztanta powołanej przez Centralny Zarząd Służby Więziennej. Komisja pracowała w areszcie w Krasnymstawie od czwartku.
Według Sałapy postępowania dyscyplinarne pozwolą jednoznacznie rozstrzygnąć, czy w tej sprawie doszło do uchybień i na czym one polegają. "Postępowania dotyczą obecnie trzech osób, ale trudno na razie określić, że będą to tylko trzy postępowania" - zaznaczyła. Dodała, że funkcjonariusze, wobec których wszczęto postępowania zostaną prawdopodobnie zawieszeni na czas ich trwania.
Do samobójstwa Radosława K. doszło we wtorek w nocy między godz. 22 a 23. Mężczyzna powiesił się na troku od bluzy dresowej. Podjęte próby reanimacji nie przyniosły rezultatu. Jak wcześniej informowała PAP Sałapa, Radosław K. przebywał sam w tzw. celi przejściowej. Cela nie była monitorowana przez kamery. Rzeczniczka wyjaśniała, że cela przejściowa to miejsce, gdzie trafiają osoby nowo przybyłe, które najpierw poddawane są m.in. badaniom lekarskim, konsultacjom psychologicznym, odbywają rozmowy z wychowawcami. W celi tej osadzeni mogą przebywać do 14 dni, zwykle są tam przez dwa lub trzy dni, a następnie przenoszeni są do odpowiednich oddziałów w danej jednostce penitencjarnej.
Radosław K., mieszkaniec Siennicy Nadolnej, spowodował na początku miesiąca wypadek, w wyniku którego do szpitali w Lublinie i Krasnymstawie trafiło łącznie osiem osób, w tym pięć 15-letnich dziewcząt i jedna 10-latka. Kierowca miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, kiedy wjechał osobowym samochodem w grupę ludzi wracających poboczem drogi z wieczornego nabożeństwa. Następnie porzucił samochód i uciekł. Policjanci zatrzymali go wkrótce u rodziny w odległej o kilkanaście kilometrów Izbicy. Został zatrzymany do wytrzeźwienia w policyjnym areszcie.
Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut spowodowania katastrofy drogowej w stanie nietrzeźwości. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia, z których wynikało, że do wypadku przyczyniła się nagła awaria samochodu. Sąd Rejonowy w Krasnymstawie zdecydował wtedy o aresztowaniu Radosława K. na okres trzech miesięcy.
Według ustaleń policji Radosław K., niedawno wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał karę za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyźnie zostało wówczas zabrane prawo jazdy i nie starał się go odzyskać.(PAP)
mja/ itm/ mow/