W Finlandii rozpoczęły się wybory do jednoizbowego, 200-osobowego parlamentu. Według sondaży władzę utrzyma rządząca centroprawicowa koalicja. Wysoki wynik może uzyskać również populistyczna i eurosceptyczna partia _ Prawdziwi Finowie _.
Wybory cieszą się sporym zainteresowaniem, frekwencja może być wyższa niż przed czterema laty, kiedy zagłosowało 67,9 procent wyborców. Według fińskich komentatorów, zwykle pogoda w Finlandii nie ma wpływu na frekwencję, a co za tym idzie - na wyniki głosowania.
Ponad 30 procent Finów skorzystało już z możliwości przedterminowego głosowania. W niedzielę lokale wyborcze zostaną zamknięte o godzinie 20 czasu miejscowego. Wstępnych wyników wyborów należy spodziewać się tuż po zakończeniu głosowania.
Tegoroczne wybory budzą szczególne zainteresowanie. Politycy przekonywali do swoich programów w sobotę do późnego wieczora, a niedzielne gazety ukazały się jeszcze z wyborczymi reklamami. W Finlandii nie ma ciszy wyborczej. Powodem ożywienia są wysokie notowania populistycznej i antyeuropejskiej partii _ Prawdziwi Finowie _, która w ostatnich sondażach cieszyła się ponad 15-procentowym poparciem. Ma ona spory elektorat negatywny.
Spore szanse na kontynuowanie rządów ma rządząca koalicja, w której główną rolę odgrywają dwie najsilniejsze partie w kraju: _ Centrum Finlandii _ premier Mari Kiviniemi oraz liberalno-konserwatywna _ Koalicja Narodowa _ wicepremiera i ministra finansów Jyrki Katainena. Według ostatnich sondaży, jego partia cieszy się poparciem 21,2 procent wyborców i najprawdopodobniej zwycięży w wyborach, a Katainen będzie naturalnym kandydatem na przyszłego premiera.
Dotychczas najsilniejsze w parlamencie _ Centrum Finlandii _ może uzyskać drugi wynik (18,6 procent w sondażach), trzecie miejsce przypadnie najprawdopodobniej opozycyjnej _ Fińskiej Partii Socjaldemokratycznej _ (18 procent).
Czytaj w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=2011-07-04&de=1310421600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=CHFPLN&w=460&h=250&cm=0"/>