Uwięzienie Andrzeja Poczobuta byłoby kosztowniejsze politycznie dla władz Białorusi niż wyrok w zawieszeniu - uważa wiceszef Ośrodka Studiów Wschodnich dr Adam Eberhardt. Jego zdaniem reżim traktuje opozycję jako kartę przetargową w relacjach z Zachodem.
Poczobut, korespondent "Gazety Wyborczej" i działacz Związku Polaków na Białorusi, został skazany we wtorek przez sąd w Grodnie na 3 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.
"Ten wyrok to nie ustępstwo wymuszone przez unijne sankcje, gdyż ich znaczenie jest wyłącznie symboliczne, ale po prostu wynik chłodnej kalkulacji politycznej. Tak jest dla władz białoruskich bezpieczniej" - powiedział PAP Eberhardt. Jak argumentował, w sytuacji olbrzymiej presji ze strony Polski i UE "władze białoruskie najwyraźniej uznały, że w ich interesie nie leży eskalowanie sporu".
"Mamy do czynienia z pewną kalkulacją, która zakłada, że osoba, której sprawa została na Zachodzie tak silnie nagłośniona, w więzieniu przysporzy Łukaszence więcej kłopotów niż korzyści" - ocenił Eberhardt. Jak dodał, wsadzenie do więzienia m.in. Poczobuta byłoby "dużo bardziej kosztowne z punktu widzenia władz białoruskich".
Ekspert zauważył też, że wyroki na opozycjonistów wydane w ostatnich miesiącach bardzo się różnią. "Dla osób mniej znanych są wysokie wyroki bezwzględnego więzienia. A wobec najbardziej popularnego Uładzimira Niklajewa mieliśmy wyrok w zawieszeniu, podobnie jak wobec Andrzeja Poczobuta" - mówił Eberhardt.
"Władze białoruskie wychodzą z, błędnego moim zdaniem, założenia, że w przypadku Poczobuta autocenzura okaże się skuteczniejsza niż cenzura. Poczobut skazany na wyrok w zawieszeniu, zgodnie z tą kalkulacją, będzie się ograniczał w krytyce reżimu w obawie przed odwieszeniem wyroku" - powiedział ekspert OSW.
W opinii Eberhardta, Łukaszenka najwyraźniej uznał, że "na tym etapie w jego interesie nie leży eskalowanie relacji z Zachodem". "Tym bardziej, że traktuje wszystkich więźniów politycznych jak kartę przetargową, zakładników, których będzie gotów zwalniać w zamian za ustępstwa ze strony UE" - dodał.
Eberhardt zwrócił uwagę, że wobec kryzysu gospodarczego Białoruś bardzo potrzebuje kredytów oraz wsparcia gospodarczego. "Z jednej strony wykorzystując więźniów politycznych jako zakładników Łukaszenka chce uzyskiwać ustępstwa ze strony UE, ale z drugiej strony kluczowe dla niego jest bezpieczeństwo wewnętrzne. Stąd balansowanie między działaniami, które mają doprowadzić do stłamszenia opozycji, uniemożliwienia jej efektywnego działania, a jednocześnie gotowością do pozorowanych ustępstw wobec Europy, które w zamierzeniu Mińska mają pozwolić na poprawę sytuacji gospodarczej" - powiedział wicedyrektor OSW. (PAP)
ajg/ son/ jra/