Ekolodzy są przeciwni pomysłom zaspokajania zapotrzebowania na energię elektryczną poprzez budowę kolejnych reaktorów - tak Wojciech Stępniewski z WWF odniósł się do informacji o międzynarodowym porozumieniu o budowie reaktora termojądrowego.
Przedstawiciele UE, Chin, Indii, Japonii, Korei Płd. i Rosji podpisali w środę w Brukseli porozumienie o budowie na południu Francji pierwszego na świecie reaktora termojądrowego ITER (Międzynarodowy Eksperymentalny Reaktor Termojądrowy).
Naukowcy skopiują w nim reakcje fizyczne odbywające się na Słońcu, aby bezpiecznie wyprodukować energię. Szacuje się, że koszt powstania ITER-a wyniesie 10 mld euro.
"Jedyny reaktor termojądrowy, jaki popieramy, to Słońce. Zamiast budować kolejne kosztowne reaktory jądrowe, lepiej jest udoskonalać sposoby wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych - Słońca, wiatru, wody, biomasy, geotermalnej" - powiedział Stępniewski, kierownik programu Klimat i Energia w WWF Polska.
"Budowa elektrowni jądrowych jest szalenie droga. Za pieniądze niezbędne na budowę jednej elektrowni jądrowej o mocy 1,5 tysiąca megawatów można zbudować kilkadziesiąt rozproszonych elektrociepłowni na biomasę lub elektrowni wiatrowych" - stwierdził Stępniewski.
Zdaniem ekologa wykorzystanie drobnych, rozproszonych elektrociepłowni pozwala zminimalizować straty energii związane z jej przesyłem do odbiorców.
"Wielkie elektrownie niepotrzebnie tracą ciepło, np. podgrzewają naturalne zbiorniki wodne. Z drugiej strony w innych miejscach trzeba i tak budować ciepłownie" - zauważył przedstawiciel WWF.
Jak wyjaśnił, problem ten znika w przypadku rozproszonych elektrociepłowni. - "Dlatego jesteśmy za budową ośrodków produkujących jednocześnie ciepło i elektryczność".
"Wzrost efektywności wykorzystania energii, lepsze wykorzystanie np. biomasy i wiatru oraz rozwój technologii wodorowych - takie wyzwania powinny stawiać sobie rządy, chcące zmniejszyć oddziaływanie na zmiany klimatu" - dodał ekolog. (PAP)
zan/ je/