Długotrwałą owacją na stojąco żegnała publiczność zespół pieśni i tańca Mazowsze, który wystąpił w sobotę w Centrum Widowisk Lehmana na nowojorskim Bronksie. Większą widownię miał tam tylko grający salsę zespół El Gran Combo.
Polscy artyści urozmaicili tradycyjny program muzyką Chopina, w tym pieśnią "Życzenie", wzbudzając powszechny aplauz.
W przedświątecznym sezonie zaprezentowali też kilka kolęd i wiązankę popularnych amerykańskich pieśni, które śpiewała z nimi widownia.
Na dwa spektakle, które zgromadziły 4 tysiące widzów, przybyli przede wszystkim Polacy. Nie brakło też jednak Amerykanów. Pojawili się także Włosi, a nawet Chińczycy.
Dla publiczności zgromadzonej w sali koncertowej Uniwersytetu Miejskiego Nowego Jorku (CUNY) występ Mazowsza stał się wieczorem wspomnień, niezwykłych przeżyć artystycznych i wzruszeń.
Pani Antoninie Mazur, która wyjechała z Polski 60 lat temu, najbardziej podobał się krakowiak. Znała już zespół wcześniej. "W 1972 roku niektórzy artyści nocowali nawet u mnie na Greenpoincie w domu" - powiedziała w rozmowie z PAP.
Krzysztof Olechowski urodził się w Anglii i przyjechał do USA, kiedy miał pięć lat. Jako chłopiec widział Mazowsze kilkakrotnie. "Po tylu latach duch polski jeszcze mocniej żyje w tańcach i pieśniach. To jedno z największych wzruszeń, jakie można na obczyźnie przeżyć" - powiedział.
19-letnia Krystyna Bronchardt oglądała spektakl ze specjalnym zainteresowaniem ponieważ jest tancerką zespołu folklorystycznego na Greenpoincie, Polish American Folk Dance Company. "Widziałam Mazowsze na żywo po raz pierwszy i największe wrażenie zrobiły na mnie tańce góralskie" - powiedziała.
Wiele osób przyprowadziło na koncerty dzieci.
Susan Curr zaręczała, że nigdy w życiu czegoś takiego jeszcze nie doświadczyła. "Kolory, tańce, entuzjazm, muzyka, to było nieprawdopodobne" - opisywała. Pytana, w jaki sposób dowiedziała się o występie, wyjaśniła, że powiedział jej o tym kolega z pracy, Polak z San Francisco, który widział Mazowsze w Paryżu.
Antonio pochodzący z Wenezueli był wyraźnie poruszony. O zespole powiedziała mu żona, która jest dziennikarką. Pod wrażeniem był także Cesar Polonia z Republiki Dominikany. "Było to urocze, piękne przedstawienie".
Zadowolona z frekwencji dyrektor wykonawcza Centrum Widowisk Lehmana, krakowianka z urodzenia, Ewa Bornstein poinformowała, że w ośrodku mieszczącym się w dzielnicy zdominowanej głównie przez czarnoskórych i Latynosów, większą publiczność miał tylko renomowany zespół salsy z Portoryko, El Gran Combo.
Obecne turnee zespołu za oceanem odbywa się pod hasłem "The Magnificent Mazowsze" (Wspaniałe Mazowsze). Rozpoczęło się w listopadzie i obejmuje 24 koncerty mi.in. w Waszyngtonie, Detroit, Chicago i Toronto.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ mmp/ kar/