20.2.Olsztyn (PAP) - W Olsztynie nie było przypadku zachorowania na ptasią grypę - zapewnił PAP w poniedziałek wojewódzki inspektor sanitarno-epidemiologiczny, dementując pogłoski związane ze śmiercią 39-letniej kobiety, której zwłoki w zapieczętowanej trumnie dostarczono rodzinie.
W rozmowie z PAP inspektor Janusz Dzisko podkreślił, że śmierć tej kobiety "nastąpiła w wyniku zapalenia mózgu". "Lekarz prowadzący podejrzewał, że przyczyną mogło być zarażenie wścieklizną, dlatego biorąc pod uwagę specjalne procedury, gdy chodzi o choroby zakaźne, zdecydowano o jak najszybszym pochówku. Na pewno nie mieliśmy do czynienia z ptasią grypą" - zapewnił.
Uciął też wszelkie spekulacje na temat źródła zakażenia kobiety. Jak to określił, "z plotek" słyszał, że miała ona kontakt ze zwierzętami bądź ptakami na wydziale weterynarii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Tymczasem kobieta pracowała jako sprzątaczka na tym uniwersytecie.
"Ta pani nie miała kontaktu ze zwierzętami, sprzątała halę sportową na uniwersytecie" - zaznaczył Dzisko.
Ponad tydzień temu 39-letnia mieszkanka Olsztyna z objawami wysokiej gorączki i krwawieniem trafiła na oddział neurologii olsztyńskiego szpitala wojewódzkiego. Po trzech dniach hospitalizacji pacjentka zmarła, a jej rodzinie dostarczono zamkniętą i opieczętowaną trumnę.
Na razie nie wiadomo jeszcze, co spowodowało zapalenie mózgu zmarłej. Po przebadaniu pobranych próbek wykluczono zarażenie wścieklizną. (PAP)
sos/ pz/ mw/