21.3.Tallin (PAP/AFP) - Minister finansów Estonii Aivar Soerd zalecił we wtorek rządowi, by nie dążył do przyjęcia euro w 2007 roku, choć takie były plany. Jako powód podał zbyt wysoką inflację.
"Zważywszy, że spełnienie kryterium inflacji jest w tym roku niemożliwe, minister finansów uważa za niepotrzebne kontynuowanie przygotowań do przyjęcia euro 1 stycznia 2007 roku, jak planowano" - poinformował dziennikarzy Soerd.
Ostateczna decyzja dotycząca przyjęcia euro zostanie podjęta przez rząd estoński w przyszłym miesiącu.
Minister finansów poinformował o swoim zaleceniu podając prognozy gospodarcze na 2006 i 2007 rok.
Roczna inflacja wyniesie w 2006 r. 3,7 proc., zaś w 2007 r. spadnie do 3,2 proc. W lutym inflacja roczna wynosiła 4,2 proc., choć miała nie przekroczyć 2,6 proc.
Prezes estońskiego banku centralnego Andres Lipstok przyznał, że "spełnienie kryterium ustabilizowanych cen w celu przyjęcia euro jest teraz w Estonii trudne".
Dodał jednak, że "jeśli weźmiemy pod uwagę szybkie tempo wzrostu w Estonii i postępujące dostosowywanie poziomu cen do średniego poziomu w UE, prognoza dotycząca inflacji nie jest jeszcze oznaką niebezpieczeństwa dla gospodarki estońskiej".
Trzy nowe kraje UE chciały wprowadzić euro 1 stycznia 2007 r. - Estonia, Litwa i Słowenia. Jedynym, który spełnia obecnie niezbędne do tego kryteria, jest Słowenia.
Jednym z pięciu kryteriów wejścia do strefy euro jest inflacja nieprzekraczająca o 1,5 pkt proc. średniej trzech najlepszych państw UE. (PAP)
mw/ ap/
5928