Wiktor Janukowycz, lider prorosyjskiej Partii Regionów, wygrał w niedzielnych wyborach prezydenckich na Ukrainie z kilkuprocentową przewagą nad premier Julią Tymoszenko - wynika z sondaży powyborczych. Oboje spotkają się najpewniej w drugiej turze wyborów 7 lutego.
Janukowycz według różnych sondaży uzyskał od 31,5 do 37,6 proc. poparcia, a Tymoszenko od 26,4 do 27,2 proc. Ponieważ żaden z kandydatów nie uzyskał ponad połowy głosów na Ukrainie konieczna będzie druga tura wyborów prezydenckich.
Już w niedzielę wieczorem Tymoszenko zaapelowała do wyborców ze środowisk narodowo-demokratycznych o udzielenie jej poparcia w walce z Janukowyczem.
"Nie pozwolę, by nasz kraj zszedł z drogi demokracji. Ukraina była i pozostaje państwem europejskim. Janukowycz nie ma szans" - oświadczyła w wystąpieniu transmitowanym przez stacje telewizyjne.
Tymoszenko poprosiła m.in. o poparcie wyborców prezydenta Wiktora Juszczenki, który ubiegając się w niedzielę o reelekcję, uzyskał w sondażach powyborczych od 5,1 do 6 proc. głosów.
Podobne apele skierowała do zwolenników byłego prezesa banku narodowego Serhija Tihipki i byłego przewodniczącego parlamentu Arsenija Jaceniuka, którzy zajęli w niedzielę odpowiednio trzecie i czwarte miejsce.
Mówiąc o Janukowyczu, premier Tymoszenko użyła słowa "kryminalista", co było nawiązaniem do bujnej młodości jej rywala, kiedy to był karany.
"Poparcie, które uzyskała Tymoszenko w niedzielę, daje nam pewność, że w drugiej turze odniesiemy zwycięstwo" - oznajmił jeden z jej najbliższych współpracowników, wicepremier Ołeksandr Turczynow.
Urzędująca szefowa rządu była jedynym kandydatem na prezydenta, który zareagował na wyniki sondaży powyborczych. Jej kontrkandydat, Janukowycz, w niedzielę wieczorem ukrywał się przed kamerami.
Stronnicy faworyta niedzielnych wyborów sprawiali tymczasem wrażenie, że bardziej cieszą się z końca władzy Juszczenki niż ze zwycięstwa swojego lidera.
"To koniec władzy pomarańczowych" - ogłosił Nestor Szufrycz, deputowany Partii Regionów. "Prezydent Wiktor Juszczenko opuścił nasz polityczny bazar" - powiedział w stacji telewizyjnej ICTV.
W poprzednich wyborach prezydenckich w roku 2004, kiedy Janukowycz przegrał z Juszczenką, pomarańczowy był kolorem kampanii wyborczej odchodzącego obecnie szefa państwa.
Sztab wyborczy prezydenta Juszczenki unikał ze swej strony komentarzy na temat exit-polls. "Nasze stanowisko zostanie przekazane po otrzymaniu oficjalnych wyników wyborów" - oświadczył wiceszef kancelarii prezydenckiej Roman Bezsmertny.
Szefowa kancelarii Wira Uljanczenko, która od lat znana jest ze wspierania Juszczenki w najtrudniejszych sytuacjach, oświadczyła tymczasem, że nadal wierzy w swego zwierzchnika.
"Jesteśmy przekonani, że Wiktor Juszczenko wejdzie do drugiej tury wyborów" - oświadczyła ku zdumieniu obserwatorów.
Jarosław Junko(PAP)
jjk/ mmp/ kar/