Świat nie może uznać Sudanu Południowego, jeśli jednocześnie odmówi tego samego Palestynie - powiedział w środę premier Autonomii Palestyńskiej Salam Fajad w wywiadzie dla londyńskiej gazety.
Jego zdaniem, opinia międzynarodowa będzie miała pod koniec lata tego roku poważny dylemat moralny, gdy dojdzie do zapowiadanego uznania niepodległości Sudanu Południowego, a "prawo Palestyńczyków do niepodległego państwa" zostanie zignorowane. Fajad mówił o tym w wywiadzie dla ukazującej się w Londynie arabskojęzycznej gazety "Al-Hayat".
"Ile jest w Sudanie Południowym instytucji, które działają zgodnie z ogólnie uznawanymi zasadami państwa prawa?" - pytał Fajad. "My, choć żyjemy pod okupacją, mamy instytucje i administrację spełniające nie tylko regionalne, ale i międzynarodowe standardy" - przekonywał.
We wtorek, podczas wizyty w Izraelu i na okupowanych przez niego terytoriach, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton utrzymywała, że celem wspólnoty międzynarodowej pozostaje osiągnięcie do września izraelsko-palestyńskiego porozumienia pokojowego oraz niepodległość Palestyny. Jej zdaniem, cel ten jest wciąż do zrealizowania - mimo głębokich zmian, jakie zachodzą obecnie w państwach arabskich.
Z Tel Awiwu Juliusz Urbanowicz (PAP)
ju/ jo/ mc/