Wielkonakładowy włoski tygodnik "Famiglia Cristiana" w piątkowej edycji elektronicznej określił wiarę chrześcijańską premiera Włoch Silvio Berlusconiego jako przydatny w wyborach produkt w rodzaju noszących napis "wyrzucić po użyciu".
Najbardziej poczytne we Włoszech pismo katolickie komentuje w ten sposób "kolejny wulgarny żart Berlusconiego na temat kobiet", który odnosi się tym razem do wiceprzewodniczącej Izby Deputowanych z centrolewicowej Partii Demokratycznej Rosy Bindi.
Kończy się on niemożliwym do dokładnego przetłumaczenia na język polski przekleństwem "porco Dio", które stanowi bluźnierstwo, choć występuje często w mowie potocznej w pewnych kręgach.
Tygodnik ironizuje przy tym na temat stylu bycia premiera: "między wytwornym dżentelmenem, podrywaczem z baru, mężem stanu i małym chuliganem z przedmieścia".
Żart dotyczący Rosy Bindi ujawnił dziennik "La Repubblica", który powołał się na nagranie wideo.
Przywódca opozycyjnej Partii Demokratycznej Pier Luigi Bersani tak skomentował dowcip: "To zdumiewające, że osoba zdolna do tak wulgarnych popisów rządzi naszym krajem".
Berlusconi opowiadał ten i inne dowcipy swoim fanom zgromadzonym pod jego rzymską rezydencją, Palazzo Grazioli.
Ku wielkiemu ich rozbawieniu opowiedział również dowcip o Żydach przechowywanych w czasie okupacji. Prezes gminy żydowskiej w Wenecji określił ten żart jako "najgorszy stereotyp antysemicki".
Komentując poczucie humoru szefa rządu, cytowana "Famiglia Christiana" napisała: "Można by popaść w zdumienie wobec tych występów premiera, który zapewnia, że zapobiegł wojnie Rosji przeciwko Gruzji, a także kryzysowi amerykańskiej gospodarki, udzielając dobrych rad Obamie".
Anegdotę Berlusconiego o Żydach zacytował bez komentarza również dziennik Episkopatu Włoch "Avvenire".
Przytoczył on także z cytowanego nagrania rozmowy z jego fanami kolejny atak premiera na włoskich sędziów, których Berlusconi posądza o lewicowość: "Należałoby zwołać stałą komisję (parlamentarną) dla ustalenia imion i nazwisk tych, którzy, jak sądzę, należą do stowarzyszenia dla celów przestępczych istniejącego wśród sędziów".
"Avvenire" przytacza także odpowiedź Krajowego Stowarzyszenia Sędziów na temat "szkodliwości tego rodzaju inwektyw", które "zwiększają napięcie w kraju".(PAP)
ik/ sw/ mc/
7309123