Energia i energetyka - biznes czy polityka - to temat dyskusji, która odbyła się w czwartek podczas VII Forum Energetycznego w Sopocie. W spotkaniu uczestniczy ok. 400 przedstawicieli sfery polityki, biznesu i środowisk eksperckich z Polski, Europy, USA i Azji.
Nad tym, czy energia i energetyka jest biznesem czy polityką zastanawiali się w czwartek wieczorem w Sopocie b. premierzy, Józef Oleksy i Kazimierz Marcinkiewicz, wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk i Podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Janusz Cisek.
Wicemarszałek Sejmu, Cezary Grabarczyk uważa, że "energetyka jest czystym biznesem (...) ale gdyby energii zabrakło to staje się sprawą polityczną". "Postępujący wzrost cen towarzyszący zwiększonemu popytowi na energię potwierdza, że to bardzo dobry biznes" - dodał. Wyjaśnił, że dotyczy to nie tylko wzrostu cen energii elektrycznej ale także gazu, benzyny i oleju napędowego.
Józef Oleksy z Rady Programowej Forum Ekonomicznego uważa, że "energia i energetyka jest sprawą polityczną niezależnie od tego, czy jest kryzys z dostawą energii czy nie".
"Ten strategiczny charakter sektora energetycznego powiązany z wielką skalą działań ma w każdym państwie wymiary polityczny, społeczny i własnościowy". Uważa, że "z racji ważności sektora państwa chcą zachowywać swój udział własnościowy w spółkach energetycznych".
Doradca Goldman Sachs, Kazimierz Marcinkiewicz zwrócił uwagę, że "gdybyśmy mieli mierzyć niezależność i bezpieczeństwo, niepodległość państwa to musielibyśmy mierzyć jego bezpieczeństwem energetycznym i siłą finansową".
Jako przykład najbardziej niezależnego i suwerennego kraju w Europie podał Niemcy, które "mają najbardziej zdywersyfikowaną energetykę i najbardziej niezależne finanse".
Jego zdaniem, "energetyka jest biznesem politycznym". Uważa, że "aby Europa stała się niezależna energetycznie i tym samym silniejsza, niezbędna jest dywersyfikacja źródeł energii". "Im więcej źródeł energii tym większa niezależność, tym tańsza energia" - tłumaczył.
Jest przekonany, że zastanawianie się nad tym, czy węgiel czy wiatr ma być głównym źródłem energii jest błędne, bo jedno i drugie źródło powinno być wykorzystywane. "Powinno być wykorzystywane wszystko, co możliwe, gaz, biopaliwa, aby dywersyfikacja energii była rzeczywista" - dodał.
Ocenia, że w odpolitycznianiu sektora pomóc może też tworzenie "prawdziwego rynku, wspólnego, jak największego i konkurencyjnego". "Im bardziej będziemy rozwijali rynek tym większe będziemy mieli osiągnięcia w odpolitycznianiu energii" - wyjaśnił.
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Janusz Cisek powiedział, że "oczekiwaliśmy po naszym uczestnictwie w koalicji przeciwko Saddamowi Husajnowi po 2004 r., że będziemy w stanie zdywersyfikować dostawy ropy naftowej". Zaznaczył, że "te dostawy są dla Polski największym zagrożeniem, bo niemal w stu procentach zależy od jednego dostawcy". Dodał, że "lepiej jest z dostawami gazu ziemnego, gdzie w 2/3 zależymy od eksportu a 1/3 potrzeb zaspokaja produkcja własna".
"Jesteśmy świadomi zabezpieczenia dywersyfikacji i stabilności dostaw" - przekonywał. Uważa, że "UE jest w stanie skutecznie się bronić pod warunkiem zapewnienia solidarności w tym wymiarze". Jak powiedział, "o tę solidarność czasem jest trudno bo cena gazu zależnie od odbiorcy jest zróżnicowana". "Polska płaci więcej niż Niemcy i Włosi ale są ku temu określone okoliczności polityczne, od których jesteśmy uzależnieni i które wpływają na pozycję negocjacyjną Polski" - tłumaczył.
W rozpoczętym w czwartek w Sopocie VII Forum Energetycznym uczestniczy ok. 400 przedstawicieli sfery polityki, biznesu i środowisk eksperckich z Polski, Europy, USA i Azji.
W piątek uczestnicy forum mają dyskutować m.in. na temat odnawialnych źródeł energii i innowacyjnej energetyki. W drugim dniu w imprezie ma wziąć udział minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomir Nowak.
Jednym z patronów medialnych VII Forum Energetycznego jest Polska Agencja Prasowa.(PAP)
bls/ tpo/