Dotąd nie ma jasnej odpowiedzi, czym Koleje Śląskie mają być dla województwa śląskiego; władze regionu muszą też zrozumieć, że własna spółka nie oznacza mniejszych wydatków na kolej - mówił w piątek w Katowicach ekspert rynku transportowego Adrian Furgalski.
Furgalski podczas konferencji poświęconej problemom kolei w województwie śląskim odniósł się m.in. do niejasnej sytuacji związanej z planami uruchomienia od 1 czerwca pociągów przez samorządową spółkę Koleje Śląskiego. Od tego dnia ma ona obsługiwać 64 połączenia między Częstochową a Gliwicami.
Jak wyjaśniał w ostatnich miesiącach marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz Koleje Śląskie mają pozwolić na częściowe uniezależnienie się regionu od zbyt drogich - jego zdaniem - Przewozów Regionalnych. Na miesiąc przed planowanym uruchomieniem pociągów Koleje Śląskie nie uzgodniły jednak jeszcze z PR przejęcia części kursów ani wzajemnego honorowania i sprzedaży biletów. Przewozy nie wiedzą też, jakie połączenia zarząd woj. śląskiego zleci im w ramach drugiej tegorocznej umowy - od 1 czerwca do 31 grudnia.
Furgalski mówił w piątek w Katowicach, że w woj. śląskim brakuje dobrej oferty przewozowej - wiele połączeń jest zawieszonych, rozkłady są przetrzebione, a kolej nie jest zintegrowana z komunikacją miejską. Nie ma planu rozwoju komunikacji kolejowej - zobowiązany do tego nową ustawą samorząd dopiero zleci pisanie strategii rozwoju transportu kolejowego.
Choć w całym kraju spółka Przewozy Regionalne odnotowuje wzrost dochodów ze sprzedaży biletów, wzrost liczby pociągów, spadek zatrudnienia i kosztów operacyjnych, śląski zakład PR nie osiąga wyników porównywalnych chociażby z Kolejami Mazowieckimi. W dłuższej perspektywie - zdaniem Furgalskiego - Przewozy są "nie do utrzymania w takiej strukturze".
Odnosząc się do wdrażanego przez samorząd woj. śląskiego planu uruchomienia Kolei Śląskich Furgalski wskazał, że "własna kolej nie oznacza mniejszych wydatków na kolej regionalną, a wręcz przeciwnie". "Kolej mazowiecka nawet dla bogatego województwa mazowieckiego staje się droga - stąd decyzja samorządu o jej częściowej prywatyzacji" - zaznaczył.
"Nie ma do końca sprecyzowanej odpowiedzi, czy województwo, kiedy zdecydowało się tworzyć kolej śląską, miało jasną wizję, czym ta kolej śląska ma dla województwa być" - ocenił też Furgalski pytając, czy ma to być uzupełnienie oferty drugiego przewoźnika, czy sposób na uruchomienie zlikwidowanych połączeń, czy też konkurencja dla PR.
"Można mieć wątpliwości czy środki planowane w budżecie woj. śląskiego na Koleje Śląskie w kwocie 6 mln zł wystarczą na przejęcie w większości od 1 czerwca - jeśli do tego dojdzie - połączeń na linii Gliwice-Częstochowa i czy np. środki, które tworzą kapitał zakładowy Kolei Śląskich (15 mln zł - PAP) nie są zbyt dużej wielkości" - wymieniał ekspert.
Wyraził też obawę, czy prowadzący proces uruchomienia Kolei Śląskich nie zapominają o kliencie. Do 1 czerwca pozostał bowiem miesiąc, a wciąż pojawiają się pytania, skąd klient weźmie informacje o rozkładzie, skoro obaj przewoźnicy dotąd nie uzgodnili m.in. kwestii jego wydrukowania, czy też gdzie klient kupi bilety, skoro spółki nie porozumiały się w kwestii stawki marży ani nawet wzajemnego honorowania biletów.
"Gdzieś tutaj znowu gubiony jest pasażer - już od 2008 r. pasażerowie w Polsce mieli dużo czasu i powodów, aby kolej znienawidzić. (...) Po jednej i po drugiej stronie są ambicje i uprzedzenia. Potrzebna jest jednak wizja województwa odnośnie Kolei Śląskich, ale też wizja rozwoju transportu pasażerskiego z uwzględnieniem Przewozów Regionalnych, których województwo jest jednym z głównych udziałowców" - wskazał Furgalski.
Jak podkreślił ekspert, jeśli samorząd chce zwiększać ofertę komunikacyjną, obok wizji przyszłości obu przewoźników, musi swoje plany rozpisać na lata, wraz z inwestycjami w tabor i w odtworzenie infrastruktury. PR powinny natomiast wiedzieć, na czym stoją i stopniowo wygaszać swoją działalność, by przejmowanie rynku postępowało płynnie. "Szybko się tego zrobić nie da, na pewno na przestrzeni kilku lat i na pewno nie w formie rywalizacji" - zaznaczył Furgalski.(PAP)
mtb/ mki/