Wierzyłem Witoldowi Wieczorkowi - tak jego przełożony z lubelskiego SB Janusz Gembala uzasadnił swój podpis pod meldunkiem operacyjnym dla MSW opartym na informacjach Wieczorka, że doniesienie na temat niemieckiego naukowca pochodzi od TW "Beata".
Zeznając jako świadek w procesie lustracyjnym Zyty Gilowskiej Gembala przyznał, że podpisał ten dokument, bo po prostu wierzył swojemu podwładnemu. "Musi być pewne zaufanie" -podkreślił. Tłumaczył, że przy wysyłaniu meldunków do MSW zawsze pytał oficerów o źródła informacji, bo MSW mogło zawsze poprosić np. o rozszerzenie informacji lub zażądać spotkania ze źródłem.
Świadek mówił też, że "pisanie nie było mocną stroną Wieczorka". "Nie był literatem" - ocenił swojego podwładnego Gembala.
Dalsza część zeznań Gembali jest tajna.(PAP)
sta/ ago/ hes/