Zyta Gilowska ujawniła, iż "znana posłanka" PO ostrzegała ją w 2004 r. i 2005 r., że montowana jest przeciwko niej akcja, "oparta na fałszywych papierach". Posłanka ta powoływała się na "bardzo ważnego, kluczowego dla służb ówczesnych, generała".
Gilowska powiedziała to w środę dziennikarzom przed przesłuchaniem w Warszawie przez gdańskich prokuratorów w związku ze śledztwem w sprawie "szantażu lustracyjnego" wobec niej ze strony Rzecznika Interesu Publicznego.
Oświadczyła, że dopiero teraz uświadamia sobie, że była wielokrotnie ostrzegana, a także że jej grożono. "Lekceważyłam to; nie wiedziałam, że może to dotyczyć przeszłości" - dodała.
"Zostałam ostrzeżona przez znaną posłankę Platformy Obywatelskiej w grudniu 2004 r. i maju 2005 r. Powoływała się na rozmowę z b. ważnym, kluczowym dla służb ówczesnych, generałem, żeby mnie uprzedzić, że montowana jest akcja przeciwko mnie, oparta na fałszywych papierach". Gilowska dodała, że "tropy tej akcji prowadzą do Poznania".
Nie odpowiedziała na pytanie, czy wróci do rządu. (PAP)
sta/ bno/