W Polsce od 2008 roku nie było poważnych awarii przemysłowych. Ostatnie zdarzyły się w 2007 roku, wtedy do środowiska przedostały się trujące substancje - poinformował w poniedziałek Główny Inspektor Ochrony Środowiska (GIOŚ) Andrzej Jagusiewicz.
Jak powiedział na konferencji prasowej Jagusiewicz, w tym roku doszło do ok. 50 mniejszych awarii, które usunięto bezpośrednio w przedsiębiorstwach. W ubiegłym roku było ich ok. 100, a najwięcej - 150 - wydarzyło się w 2006 r.
W 2007 r. doszło do trzech poważnych awarii, które doprowadziły do zanieczyszczenia środowiska. Katarzyna Pirowska z GIOŚ powiedziała, że w Swarzędzu (woj. wielkopolskie) wykoleiła się cysterna z olejem opałowym, a w Narewce (woj. podlaskie) po rozszczelnieniu się cysterny doszło do ulotnienia się gazu. Z kolei w woj. kujawsko-pomorskim nastąpił wyciek ropy z rurociągu "Przyjaźń".
To właśnie z wyciekiem paliwa wiąże się najwięcej zagrożeń. Dlatego - jak powiedział Jerzy Ludwiczak z Inspekcji - rurociąg "Przyjaźń" został objęty specjalnym nadzorem Inspekcji. Na zlecenie GIOŚ niemiecka firma do końca tego roku wykonuje kompleksowy przegląd rurociągu pod kątem zagrożeń dla środowiska.
Główna Inspekcja Ochrony Środowiska monitoruje w całej Polsce 1 tys. 169 zakładów; 156 z nich to przedsiębiorstwa dużego ryzyka, a 208 - zakłady o podwyższonym ryzyku.
W opinii Jagusiewicza, najwięcej poważniejszych awarii zdarza się jednak w zakładach mniejszych, nad którymi Inspektorat nie sprawuje kontroli.
Inspekcja działa od 1980 r. Do jej zadań należy m.in. prowadzenie monitoringu środowiska, zapobieganie wyciekowi substancji niebezpiecznych oraz nadzór nad przewozem odpadów, w tym niebezpiecznych, przez granicę. (PAP)
awy/ pad/ gma/