Prokuratura Okręgowa w Białymstoku bada, czy w białostockim Państwowym Szpitalu Klinicznym nr 1 mógł być świadomie używany patologicznie thiopental - lek do usypiania pacjentów, którym potem pobierano narządy do przeszczepu - podała we wtorek "Gazeta Polska".
Szokujące zeznania na temat stosowania leku złożyło w prokuraturze dwóch białostockich lekarzy - informuje "GP".
Thiopental to lek służący do usypiania i krótkotrwałej narkozy pacjentów z urazami czaszkowo - mózgowymi. Lek znajduje się na wyposażeniu karetek pogotowia. Jak zeznali białostoccy lekarze, niektórzy anestezjolodzy wstrzykiwali półprzytomnym pacjentom, którzy trafiali na oddział, roztwór thiopentalu, po to aby wywołać u nich stan nieprzytomności. Zdaniem zeznających, thiopenatal mógł być stosowany do uśmiercania w celu pobrania narządów - podaje "GP".
Według tygodnika, w grudniu 2005 roku białostoccy lekarze zeznali w Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie, że lek jest patologicznie wykorzystywany u pacjentów, którzy znajdują się na granicy śmierci. O szokujących praktykach dowiedzieli się od innego anestezjologa. Sprawa została przekazana do Prokuratury w Białymstoku we wrześniu 2006 r. Ze względu na dobro śledztwa nie ujawnia ona żadnych szczegółów.
Thiopental został wycofany z obrotu 20 marca przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego, gdy z Białegostoku nadeszła informacja o stwierdzeniu u 30 pacjentów ciężkich niepożądanych działań po podaniu leku, bez efektu terapeutycznego.(PAP)
aka/ woj/