Dwa główne przejścia graniczne między Bułgarią i Grecją - Kułata-Promachonas oraz Ilinden-Eksochi - nie będą w najbliższych dniach odblokowywanew celu przepuszczenia czekających w kolejkach pojazdów - zapowiadają protestujący greccy rolnicy. Poinformowało o tym bułgarskie radio publiczne, powołując się na policję graniczną.
Dotychczas przejście Ilinden-Eksochi otwierano dwa razy dziennie. Gdy nie powiodła się podjęta przez rząd grecki próba nawiązania dialogu z rolnikami, zagrozili oni zaostrzeniem działań protestacyjnych, w tym rezygnacją z przepuszczania co jakiś czas samochodów na granicy. Nasilają także blokady w samej Grecji. Rolnicy domagają się od rządu wyższych subsydiów.
W czwartym dniu blokady na przejściu Kułata czeka około 70 TIR-ów. Równie długa jest kolejka po stronie greckiej. W nocy ze środy na czwartek greccy rolnicy usunęli traktory i granicę przekroczyło w obie strony ponad 500 ciężarówek.
Władze lokalne w Petriczu, mieście leżącym najbliżej Kułaty, rozdają kierowcom żywność i ciepłe napoje we współpracy z Czerwonym Krzyżem.
Premier Bojko Borysow poinformował, że MSZ przygotowuje skargę przeciw Grecji do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu, w której Bułgaria domaga się odszkodowań za straty poniesione w wyniku blokady, oceniane na 3 mln euro na dobę.
Dwa punkty graniczne - Kapitan Petko Wojwoda-Ormenion oraz Złatograd-Termes - leżące na południowym wschodzie, przy granicy z Turcją, są otwarte. Przez pierwszy ciężarówki mogą przejeżdżać, a drugi, otwarty w ubiegłym tygodniu, jest mały i może przepuszczać wyłącznie samochody osobowe. W drodze do Salonik i Aten pojazdy mogą jednak natknąć się na blokady wewnętrzne.