Partia Kobiet jest propozycją dla osób "zohydzonych polityką", które "mają dość mordy" - oświadczyła liderka tego ugrupowania Manuela Gretkowska. We wtorek w Kielcach Gretkowska zapowiedziała, że swoje doświadczenia z polityką opisze w książce "Obywatelka".
"Nikomu nie zabieramy głosów - w ostatnich wyborach nie głosowało 60 procent. My się zwracamy przede wszystkim do osób zohydzonych polityką, którzy mają dość - co ostatnio jest pokazywane w filmach - mordy. My nie mamy mord, mamy twarze, ciała, dusze. I zwracamy się do tych osób, które chciałyby głosować w ramach protestu" - powiedziała pisarka.
Podkreśliła, że Partia Kobiet nie poświęci się dla żadnej większej partii, gdyż kobiety od lat się poświęcały, a teraz powinny pracować dla siebie. "Nie będziemy mówić: głosujcie na inne partie, bo te głosy są dla nas ważne" - oznajmiła.
Jej zdaniem udział w wyborach jest dla Partii Kobiet istotny, aby przygotować się do wyborów samorządowych, a od nich - według Gretkowskiej - zaczyna się karierę polityczną. Podkreśliła, że żadna partia w Polsce nie startowała w wyborach kilka miesięcy po zarejestrowaniu.
"Przywódcy różnych partii już nas zwalczają oficjalnie, ale na boku mówią, że to co się nam udało, to od kilkunastu lat nikomu się nie udało: spowodować taki ruch, taki zapał i pojawić się bez pieniędzy, bo nie mamy pieniędzy, a mamy wyniki Samoobrony i LPR, bez kasy, bez bycia ciągle w telewizji, bez bycia w parlamencie. To jest wielki potencjał" - powiedziała.
Gretkowska zapowiedziała, że swoje doświadczenia z polityką, od początku tworzenia partii, opisze w książce "Obywatelka". "Polityka to nie są ukłony - jeśli ktoś chciał z nami pracować, chciał nas wykorzystać. Teraz nie mam złudzeń: jest to obojętne kto wygra z tych trzech wielkich partii - karty są rozdane, widziałam to od drugiej strony.(...) Bardzo dużo straciłyśmy przez to, że wchodziłyśmy na drogę dyplomatyczną z innymi partiami. Wykorzystano nas i unieruchomiono. Ja to dokładnie opiszę, bo nie chcę rzucać kalumnii. Jesteśmy smacznym kąskiem" - stwierdziła szefowa Partii Kobiet.
"Jesteśmy procesją dziewic, która szła do jamy smoka i nie wiedziałyśmy, ile głów ma ten smok. Teraz wiemy, że tak naprawdę ma jedną, chociaż ma trzy" - oznajmiła.
Według Gretkowskiej propozycje Partii Kobiet, to nie tyle zmiany polityczne, co cywilizacyjne, bowiem jej ugrupowanie chce "przyspieszyć normalność, zmienić jakość życia". "Od początku mówimy, że ważna jest jakość życia, a nie ideologia" - podkreśliła.
Jej zdaniem Partia Kobiet odniosła sukces jeszcze przed wyborami, gdyż już jej powstanie spowodowało, że kobiety stały się ważne w polityce, poprawiła się sytuacja pań w PO i LiD.
Według Gretkowskiej, wchodząc do polityki kobiety przekraczają pewne tabu. "To nie powinno być tabu, to jest normalność. Szkoda, że w Polsce to jest właśnie taki skok na głęboką wodę" - dodała.
Pisarka skrytykowała zlikwidowanie przez obecny rząd stanowiska pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn, które jest wymagane prawem Unii Europejskiej, a także powołanie przez prezydenta doradcy ds. kobiet oraz - jak to określiła - "usunięcie w cień" prezydentowej Marii Kaczyńskiej.
"Symbolicznie to, co się stało z żoną pana Kaczyńskiego, wykształconą, kulturalną - uważam, że lepiej by nawet pełniła tę funkcję niż on - której kazano milczeć, i ona milczy, mimo że jest pierwszą damą, a pierwsza dama daje przykład Polkom. I to nie jest dobry przykład, że obrażona, sponiewierana milczy" - powiedziała pisarka.
Gretkowska spotkała się w Kielcach z działaczkami i sympatykami Partii Kobiet. W województwie świętokrzyskim w wyborach do Sejmu startuje 16 kandydatek tej partii. Liderką listy jest Grażyna Grządziel, która jest doktorem pedagogiki i nauczycielem akademickim.(PAP)
agn/ mok/ woj/