Grudzień stał się w sobotę najkrwawszym od dwóch lat miesiącem dla wojsk amerykańskich w Iraku, gdy dowództwo wojsk USA zakomunikowało o sześciu nowych poległych. Ogółem od początku interwencji w marcu 2003 roku zginęło w Iraku 2998 żołnierzy amerykańskich.
Trzej marines zmarli w czwartek z powodu ran odniesionych w walce w prowincji Anbar, mateczniku partyzantki sunnickiej na zachód od Bagdadu. Czwarty poległ w Anbarze w piątek, a dwaj inni padli ofiarą przydrożnych bomb-pułapek w dwóch różnych miejscach Bagdadu.
Według icasualties.org, od początku grudnia zginęło w Iraku 109 żołnierzy amerykańskich, o trzech więcej niż w październiku, dotychczasowym najgorszym miesiącu tego roku. Icasualties.org jest biuletynem internetowym gromadzącym informacje o stratach wojsk USA w Iraku i Afganistanie.
W całej kampanii irackiej gorsze dla Amerykanów były tylko dwa miesiące: listopad 2004 r., kiedy szturmowali opanowaną przez rebeliantów sunnickich Faludżę (137 zabitych) i maj 2004 r., kiedy zmagali się z rebelią bojówek radykalnego duchownego szyickiego Muktady as-Sadra (135 zabitych).(PAP)
xp/ fal/ 2713