Na trzy miesiące aresztował we wtorek wrocławski sąd mężczyznę podejrzanego o serię gwałtów. Choć zarzuty dotyczą 8 przestępstw, to 34-latek w pamiętniku opisał 13 napadów. Grozi mu do 15 lat więzienia, bowiem był już karany za podobne przestępstwa.
Jak poinformowała PAP we wtorek Małgorzata Klaus, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, mężczyzna usłyszał w sumie 10 zarzutów. Osiem dotyczy gwałtów.
"Mężczyzna przyznał się do wszystkich zarzutów. Wcześniej był już karany za podobne przestępstwa" - dodała Klaus. Dlatego teraz grozi mu - jako recydywiście - do 15 lat więzienia.
34-letni Andrzej Ś. wyszedł z więzienia w listopadzie ub. roku, a kilka tygodni później powrócił do przestępczej działalności. Dopuszczał się przestępstw we Wrocławiu od grudnia do września tego roku.
Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu powiedział PAP, że gwałciciel został zatrzymany tuż po tym, jak w niedzielę groził nożem kolejnej kobiecie. Ta zgłosiła się na policję i wraz z funkcjonariuszami rozpoznała przestępcę idącego ulicą.
Mężczyzna swoje przestępstwa opisywał w pamiętniku, który zarekwirowała policja. Jak się dowiedziała PAP ze źródeł zbliżonych do organów ścigania, 34-latek opisał w sumie 13 gwałtów, choć podejrzany jest na razie tylko o osiem. (PAP)
umw/ itm/ gma/