Jestem pod wrażeniem, zobaczyłem całą frustrację, ironię i nadzieję czasów komunizmu - powiedział szef Rady UE Herman van Rompuy o otwartej w środę w Brukseli, w ramach polskiej prezydencji UE, wystawy polskiej sztuki współczesnej "Power of Fantasy".
"Jestem naprawdę pod wrażeniem, bo jestem amatorem sztuki współczesnej, a to, co zobaczyłem tutaj, było naprawdę uczuciem, którego nie poznaliśmy i nie znamy, ponieważ są to uczucia epoki postkomunistycznej. Zobaczyłem całą frustrację, ironię, ale też nadzieję tamtej epoki (...). My nie mamy tego rodzaju wrażeń i nie musimy ich wyrażać" - powiedział dziennikarzom pochodzący z Belgii Herman van Rompuy.
Wystawa została oficjalnie otwarta w środę w Brukseli w Pałacu Sztuk Pięknych BOZAR. Oprócz Van Rompuya w oficjalnej inauguracji uczestniczyli przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, szef belgijskiego MSZ Steven Vanackere, wiceminister kultury Piotr Żochowski, wiceminister spraw zagranicznych Beata Stelmach, europejska komisarz ds. kultury Andrulla Wasiliu, europejski komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski oraz ambasadorowie Polski przy UE Jan Tombiński i w Belgii Sławomir Czarlewski.
Wystawa została zorganizowana przez Polski Instytut Kultury w Brukseli, Instytut Adama Mickiewicza, Bozar Expo i Muzeum Narodowe w Krakowie. "Kiedy spotkałem Polaków po raz pierwszy(...) nie było kryzysu finansowego, który znamy dzisiaj, Polska miała innego prezydenta, ale istniał już instytut kultury, przygotowujący projekt, który był już +high culture+" - wspomniał w rozmowie z PAP współorganizator wystawy po stronie belgijskiej i dyrektor artystyczny BOZAR-u Paul Dujardin. "Co najważniejsze, choć zmieniliśmy kilku polityków, Polska była gotowa na tego typu projekt" - dodał.
"Bardzo ważny był też fakt, że zgodzono się podjąć ryzyko zorganizowania wystawy sztuki współczesnej jako głównego projektu prezydencji. Jest duża różnica między tym, co było dziesięć lat temu, podczas organizowania (w Brukseli festiwalu) Europalia - Polska, który był największym projektem artystycznym po upadku muru berlińskiego, a (okresem) po przystąpieniu Polski do UE. Europalia przedstawiały Polskę jako państwo narodowe, z własną tożsamością. Tu zaś widzimy Polskę jako członka UE, ze swoimi granicami i całą różnorodnością kulturową, którą ze sobą wniosła. Jest tu człowiek z butelką, chęć niezależności intelektualnej, anarchia, Kantor, awangarda" - podkreślił Paul Dujardin. "Widzimy tu całą kreatywność i wolność, jaką Polska może dziś dać Europie" - podsumował.
"Pokazane dzieła nie odzwierciedlają tylko osobistych pomysłów artystów, pokazują jak daleko zaszedł nasz kraj" - mówił z kolei premier Jerzy Buzek, otwierając wystawę. "Z powodu podziału, jaki istniał w Europie, ci artyści zrobili karierę dopiero po 1989 roku" - przypomniał.
Prezentowane prace są wykonane w większości przez artystów, którzy dzieciństwo i młodość spędzili w PRL, lecz ich kariery ukształtowały się już w Polsce demokratycznej, a ich prace, według organizatorów, naznaczone są przez przeciwieństwa i absurdy tamtej epoki. Wystawa skupia ponad 200 dzieł 35 znanych polskich artystów, w tym Magdaleny Abakanowicz, Pawła Althamera, Zbigniewa Libery, Bruno Schulza i Stanisława Ignacego Witkiewicza.
Wystawa jest zorganizowana pod honorowym patronatem króla Belgii Alberta II oraz prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.
Z Brukseli Agata Byczewska (PAP)
aby/ az/ kar/ mag/