Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

HIPH: produkcja stali rośnie, choć rynek nadal słaby

0
Podziel się:

Polskie huty stopniowo odrabiają ubiegłoroczny spadek produkcji, nie ma
jednak szans na to, aby już w tym roku ilość wytworzonej w Polsce stali wróciła do poziomu sprzed
kryzysu. Jednym z powodów jest mniejszy od oczekiwanego popyt - oceniają eksperci.

Polskie huty stopniowo odrabiają ubiegłoroczny spadek produkcji, nie ma jednak szans na to, aby już w tym roku ilość wytworzonej w Polsce stali wróciła do poziomu sprzed kryzysu. Jednym z powodów jest mniejszy od oczekiwanego popyt - oceniają eksperci.

Według danych Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej w Katowicach, w pierwszym kwartale tego roku, w odniesieniu do tego samego okresu przed rokiem, produkcja stali wzrosła o blisko 27 proc. Jednak zużycie stali, głównie z powodu długiej i ciężkiej zimy, było na podobnym do ubiegłorocznego poziomie.

"Produkcja i sprzedaż powoli się odbudowują, wciąż jednak popyt nie został pobudzony na tyle, by można mówić o dynamicznym odrabianiu ubiegłorocznego spadku. Rynek jest nadal słaby, a dystrybutorzy są powściągliwi przy odbudowywaniu zapasów w magazynach" - ocenił w poniedziałek prezes Izby Romuald Talarek.

W ubiegłym roku polska produkcja stali spadła do niespotykanego wcześniej poziomu 7,1 mln ton (o 27 proc.), a krajowe zużycie wyrobów stalowych przekroczyło 8 mln ton. W tym roku - według prognoz HIPH - wzrost produkcji i zużycia może wynieść najwyżej kilkanaście procent. Izba szacuje, że roczna produkcja wyniesie najwyżej 8 mln ton, a zużycie stali ok. 9,2 mln ton.

"Powrót do poziomu produkcji rzędu 10 mln ton i zużycia ok. 12 mln ton będzie możliwy w ciągu trzech lat, do 2012 r." - uważa prezes. Najwyższa w ostatnich latach produkcja - 10,6 mln ton - została osiągnięta w 2007 r. Rok później było to 9,7 mln ton, a w ubiegłym roku 7,1 mln ton.

W ocenie ekspertów HIPH, stosunkowo powolny powrót popytu na rynku wyrobów stalowych wynika nie tylko ze spowodowanego zimą spowolnienia tempa inwestycji oraz ostrożności dystrybutorów. Wpływa na to także import, m.in. z Rosji, która - jak informują obserwatorzy rynku - zamierza w tym roku wykorzystać zarówno pozostałości ubiegłorocznych, jak i tegoroczne limity dostaw produktów na unijny rynek.

Również część realizowanych w Polsce inwestycji infrastrukturalnych, np. drogowych i inżynieryjnych, wspomagana jest stalą z importu. Z obserwacji Izby wynika, że często dzieje się tak na tych budowach, gdzie wykonawcami są zagraniczne firmy.

"Szacujemy, że ok. 27-30 proc. konstrukcji stalowych pochodzi z importu. Ogółem import wyrobów stalowych pokrywa ok. 56 proc. krajowego zużycia" - powiedział Talarek.

Prawie połowa krajowego zużycia stali przypada na budownictwo i powiązany z nim przemysł konstrukcji stalowych. Prognozy dla tych sektorów na najbliższe lata wskazują, że powinny one potrzebować więcej stali, m.in. do realizacji wielkich inwestycji infrastrukturalnych przed Euro 2012. Spodziewany jest także wzrost zużycia stali w motoryzacji i sektorze artykułów gospodarstwa domowego. Szansą jest również przemysł maszynowy, współpracujący z producentami m.in. z Niemiec.

Apogeum rynkowego kryzysu przypadło na koniec 2008 roku i pierwsze miesiące 2009. Wówczas polska produkcja hutnicza była nawet o ponad połowę mniejsza od tej w poprzednich miesiącach. Stopniowy wzrost produkcji następuje od maja 2009. W samym marcu tego roku produkcja była wyższa od tej sprzed roku o 47 proc.

Według prezesa Izby, wszystko wskazuje na to, że również w kolejnych miesiącach wzrost produkcji będzie utrzymany. Świadczą o tym zamierzenia największych producentów, a także m.in. uruchomienie drugiego wielkiego pieca w należącej do koncernu ArcelorMittal hucie w Dąbrowie Górniczej. Sytuacja tego koncernu, skupiającego ok. 70 proc. potencjału wytwórczego polskiego hutnictwa, najbardziej waży na kondycji polskiego sektora stalowego.

Ubiegły rok polskie hutnictwo żelaza i stali zamknęło stratą w wysokości ok. 820 mln zł, mimo wdrożenia programów oszczędnościowych i redukcji zatrudnienia. W tym roku huty notują dodatnie wyniki, jednak - jak zastrzegł prezes - trudno mówić o dużych zyskach, pozwalających np. na inwestycje. Na rentowność produkcji wpłynęły m.in. rosnące w pierwszym kwartale ceny złomu (o ok. 50 proc.) i rudy (nawet o 35 proc.). Kilkuprocentowa podwyżka cen wyrobów nie zrekompensowała tych wzrostów.

Środowisko hutnicze podkreśla, że dla sytuacji branży w 2010 r., oprócz cen surowców, ważne jest też kształtowanie się kosztu mediów, głównie prądu i gazu. W ocenie prezesa, po ubiegłorocznej kampanii Izby na rzecz obniżenia cen i poprawy warunków zakupu prądu przez energochłonnych odbiorców, dostawcy energii stali się bardziej elastyczni, jednak ceny są wciąż wysokie.

Sektor hutniczy w Polsce zatrudnia dziś niespełna 26,3 tys. osób.

W pierwszym kwartale tego roku światowa produkcja stali wyniosła blisko 342,5 mln ton i była o 29 proc. większa niż rok wcześniej. W Chinach, które są największym producentem, nastąpił wzrost o prawie 25 proc. W UE wzrost sięgnął 37 proc. proc., w USA przekroczył 61,5 proc., w Rosji blisko 22 proc., na Ukrainie prawie 15 proc.(PAP)

mab/ pad/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)