Szanse na umieszczenie w Polsce bazy AGS - systemu rozpoznania NATO - od początku były nikłe ze względu na położenie geograficzne - powiedział w środę PAP redaktor naczelny miesięcznika "Raport" Grzegorz Hołdanowicz.
Źródła w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli podały we wtorek, że szanse na ulokowanie w wielkopolskim Powidzu bazy planowanego sojuszniczego systemu rozpoznania obiektów naziemnych z powietrza (Allied Ground Surveillance) są minimalne.
"Kandydatur było ponad 20, w tym wiele lokalizacji w południowej części Europy. Z całą pewnością bardziej racjonalny - niekorzystny dla Polski - z punktu widzenia NATO jest wybór miejsca położonego bliżej potencjalnych zagrożeń, czyli Bliskiego Wschodu" - powiedział Hołdanowicz.
Jego zdaniem, rozsądny byłby także wybór bazy, "która już jest zagospodarowana i której wykorzystanie sprawia mniej kłopotów związanych z warunkami klimatycznymi". "Utrzymywanie elektroniki i statków powietrznych w Europie Środkowej wymagałoby stworzenia bazy bardzo solidnej, a przez to materiało- i kosztochłonnej" - ocenił. Zdaniem Hołdanowicza, prawdopodobny jest wybór miejsca w Grecji lub Włoszech.
Ekspert zwrócił też uwagę, że rezygnacja z załogowej części projektu powoduje problemy dla programu współpracy przemysłowej, jaki miał towarzyszyć AGS. "Zgodnie z założeniami, wokół wspólnego projektu, stanowiącego jądro systemu, poszczególne państwa członkowskie miały rozwijać własne systemy. Państwa inwestujące w AGS miały uzyskać zamówienia kompensujące te inwestycje. Z tego, co wiem, większość projektów polskiej grupy, z Przemysłowym Instytutem Telekomunikacji na czele, miała dotyczyć właśnie systemów załogowych" - zaznaczył Hołdanowicz.
Rozwijany od wielu lat system AGS to jeden z największych projektów NATO. Początkowo zakładano, że osiągnie zdolność operacyjną w 2013 roku, kosztem ok. 4 mld euro. Podczas wojny na Bałkanach z powodu braku własnego systemu NATO korzystała z systemów amerykańskiego i francuskiego. System ma się składać ze środków rozpoznania przenoszonych przez bezzałogowe statki latające, dane mają trafiać do narodowych i sojuszniczych systemów rozpoznania i dowodzenia.
Wiadomo już, że jeśli AGS w ogóle powstanie, to wyłącznie z wykorzystaniem maszyn bezzałogowych. Z projektu wycofały się Francja i Portugalia. Ze względu na oszczędności baza systemu ma powstać tam, gdzie te bezzałogowe samoloty już stacjonują, co m.in. pozwoli uniknąć inwestycji w nową infrastrukturę. Z tego powodu szanse na lokalizację bazy w Powidzu, o co zabiegały polskie władze, "są minimalne, z punktu widzenia zdrowego rozsądku" - powiedział we wtorek anonimowo jeden z dyplomatów NATO.
Na razie Organizacja korzysta z systemu AWACS, wykorzystującego wielonarodową jednostkę samolotów z radarami do obserwacji przestrzeni powietrznej.(PAP)
brw/ itm/ jra/