(więcej o porozumieniach i backround)
21.3.Pekin (PAP) - Prezydenci Hu Jintao i Władimir Putin podpisali we wtorek w Pekinie chińsko-rosyjską deklarację. W tym politycznym dokumencie obie strony nie ukrywają, że dotychczas nie wykorzystały potencjalnych możliwości współpracy.
W obecności uśmiechających się i przerzucających dowcipami liderów, członkowie obydwu delegacji podpisali jeszcze 14 umów dwustronnych, m.in. o współdziałaniu w "rozwoju inwestycyjnym". Tę akurat umowę sygnował prezydent Czeczenii Ału Ałchanow.
Szczegóły nie są znane, ale wygląda na to, że chodzi o budowę przez Chińczyków gigantycznej cegielni i kombinatu budowlanego w Groznym. Chińczycy mają doświadczenie w budownictwie, będącym jednym z motorów ich wzrostu gospodarczego, a tymczasem 2006 r. ogłoszono rokiem odbudowy stolicy Czeczenii.
W Rosyjskim Centrum Informacyjnym w Pekinie eksponowane są plansze, sugerujące możliwą współpracę Rosji z Chinami w dziele rekonstrukcji zrujnowanej dwiema brutalnymi wojnami kaukaskiej republiki.
W pakiecie podpisanych umów zabrakło jednak dokumentu na temat ewentualnego rosyjskiego rurociągu prowadzącego do Chin. Pekin bezskutecznie zabiega o tę inwestycję, która miałaby polegać na przedłużeniu do Chin projektowanej magistrali przesyłowej Syberia-Pacyfik. Trasą tą, którą Rosjanie mają zacząć budować w lecie, popłynie ropa do Japonii i Korei Południowej.
O chińskiej odnodze ropociągu od lat jest jedynie mowa. Niedawno Chińczycy wytknęli nawet Moskwie ciągłe zwodzenie i zmiany stanowiska w tej kwestii. Rosjanie nie odpowiedzieli na te zarzuty.
Osłodzili jednak Chińczykom aplikowane wcześniej gorzkie pigułki. Putin zapowiedział bowiem we wtorek, że Kreml "bierze pod uwagę" budowę w ciągu 5 lat, wiodącego do Chin gazociągu, który roboczo nazwał nawet "Ałtaj". Dodał nawet, że linią tą rocznie pompowano by 80 mld metrów sześciennych gazu do chińskich odbiorców.
Na razie jednak planów tych nie sformalizowano na papierze. Poinformowano, że jeśli zaś taki gazociąg powstanie, to za otrzymywany tą drogą surowiec Chiny płacić będą ceny rynkowe.
Przed uroczystością podpisania umów, Władimir Putin oficjalnie zainaugurował działalność Rosyjskiego Centrum Informacyjnego, mieszczącego się w hotelu "Beijing News Plaza", położonym przy centralnej ulicy Jianguomen. Tam też oficjalnie zainaugurował Rok Rosji w Chinach.
Centrum funkcjonować ma w Pekinie do końca bieżącego roku, do zakończenia obchodów Roku Rosji. Jak jednak mówiła Swietłana Mironiuk, szefowa agencji Ria-Nowosti, będącej sponsorem ośrodka, może ono później przybrać trwałe formy instytucjonalne.
Rosjanie pokazują w Centrum wystawę czarno-białych i kolorowych fotografii, ilustrujących bogatą historię wzajemnych stosunków, ich wzlotów i upadków.
Fotogramy przywołują także dzieje rosyjskich inwestycji w Chinach; w połowie lat 50. zeszłego wieku było ich tam wiele. Później urwały się, gdy Moskwa odmówiła dostarczenia Pekinowi technologii nuklearnych. Mao Zedong (Mao Tse-tung) pokłócił się wtedy z Nikitą Chruszczowem, zaś oba komunistyczne kolosy pogrążyły się w "zimnej wojnie".
Mimo odsunięcia od władzy Chruszczowa w 1964 roku, pierwszy szczyt chińsko-rosyjski odbył się dopiero w czerwcu 1989 roku, po definitywnym wyjściu wojsk sowieckich z Afganistanu. Problem obecności kontyngentu ZSRR w środku Azji od grudnia 1979 roku uniemożliwiał pojednanie między dwoma krajami.
Potem jednak było coraz cieplej.
Putin spotyka się teraz z Hu Jintao już po raz piąty w ciągu niespełna roku.
Henryk Suchar (PAP)
hs/ kan/