Stołeczna prokuratura czeka na tzw. retrospektywne wyniki badań alkomatowych, by znów wystąpić o uchylenie immunitetu posła Samoobrony i byłego trenera piłkarskiej reprezentacji Polski Janusza Wójcika za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Grozi za to do 2 lat więzienia.
W kwietniu Prokuratura Apelacyjna (PA) w Warszawie zwróciła taki wniosek do uzupełnienia prowadzącej śledztwo Prokuraturze Rejonowej Praga-Południe. W wykonaniu poleceń prokuratura zleciła Zakładowi Medycyny Sądowej badania retrospektywne na zawartość alkoholu - poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur. Prokuratura liczy, że wyniki tych badań wpłyną do końca maja - dodała Mazur.
W styczniową noc br. roku Wójcika zatrzymano w Warszawie, gdy jechał autem po torowisku tramwajowym. Funkcjonariusze Straży Miejskiej uniemożliwili mu dalszą jazdę i wezwali policję, by skontrolowała, czy poseł jest w stanie nietrzeźwym. Wójcik najpierw odmówił badania alkomatem; ostatecznie po trzech godzinach zgodził się na to. Pierwsze badanie wykazało 1,48 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, drugie - 1,30 promila.
Był to pierwszy przypadek zastosowania nowych wytycznych komendanta głównego policji, które przewidują, że jeśli osoba z immunitetem nie zgodzi się na badanie alkomatem, policjanci mogą ją zatrzymać siłą i zawieźć na badania.
Wójcik przyznawał, że na Balu Mistrzów Sportu wypił "zbyt dużą ilość szampana i wina". Poseł przeprosił wszystkich za to, co się stało. Klub Samoobrony ukarał go już karą finansową - ma przez 7 miesięcy przekazywać 2 tys. zł na domy dziecka. Szef Samoobrony Andrzej Lepper zapewniał, że Wójcik sam zrzeknie się immunitetu, jeśli prokuratura o to wystąpi.
Za jazdę w stanie nietrzeźwym grozi kara do 2 lat więzienia oraz utrata prawa jazdy nawet na 10 lat.(PAP)
sta/ bno/