Arcybiskup Stanisław Wielgus zrezygnował ze stanowiska metropolity warszawskiego. Decyzję ogłosił podczas mszy w warszawskiej Archikatedrze.
Powiedział wiernym, że po głębokiej refleksji złożył na ręce papieża rezygnację ze stanowiska. Rezygnacja została przyjęta.
Część zgromadzonych wiernych krzyczała "Nie!" "Zostań z nami!", a część wznosiła okrzyki "Hańba!".
W Watykanie już rano wiedziano, że ingres nowego metropolity warszawskiego nie odbędzie się, a on sam złoży rezygnację z urzędu, na który powołany został przez papieża 6 grudnia. Potwierdzono również, że w nocy prowadzone były rozmowy z polskim Kościołem.
W rezultacie Benedykt XVI przyjął dymisję arcybiskupa Wielgusa, złożoną zgodnie z przepisami Prawa Kanonicznego. Mówi ono, że "usilnie prosi się biskupa diecezjalnego, który z powodu choroby lub innej poważnej przyczyny nie może w sposób właściwy wypełniać swojego urzędu, by przedłożył rezygnację".
Wiadomo, że w przypadku metropolity warszawskiego nie chodzi o chorobę i że został on zmuszony do odejścia. Stolica Apostolska wstrzymała się na razie od oceny jego przeszłości.
Niechlubna przeszłość arcybiskupa
Jeszcze przed ogłoszeniem 6 grudnia zeszłego roku przez Benedykta XVI nominacji arcybiskupa Warszawy, a także potem, media pisały o przeszłości księdza Wielgusa i jego współpracy ze służbami specjalnymi PRL.
Wielgus - wówczas jeszcze biskup płocki - zaprzeczał, by współpracował ze służbami PRL; przyznawał, że spotykał się z funkcjonariuszami, ale tylko w celach paszportowych. Zapewniał, że na nikogo nie donosił i nikogo swymi słowami nie skrzywdził. Zaprzeczenia powtórzył po grudniowym artykule w "Gazecie Polskiej", która napisała, że ks. Wielgus przez 20 lat współpracował ze służbami specjalnymi PRL.
Powołano dwie komisje, które zapoznały się w IPN z aktami dotyczącymi abpa Wielgusa - Kościelna Komisja Historyczna badała dokumenty na wniosek samego arcybiskupa, drugą powołał Rzecznik Praw Obywatelskich. Obie doszły do tego samego wniosku - są dowody współpracy ks. Wielgusa z wywiadem PRL. Kościelna komisja przekaże swe materiały Watykanowi.
W piątek abp Wielgus wydał oświadczenie, w którym zaprzeczył większości stwierdzeń z akt IPN. W piątek o godz. 16. abp Wielgus wydał drugi dokument - odezwę do duchowieństwa i wiernych, w której wyznał swój "błąd popełniony przed laty" i wyraził skruchę. Zadeklarował, że podda się każdej decyzji Ojca Świętego, któremu - jak zapewnił - też wszystko wyznał.
| Opinia publiczna o lustracji duchownych |
| --- |
| Taka decyzja arcybiskupa jest zgodna z oczekiwaniami opinii publicznej. Z sondażu przeprowadzonego dla TVN wynika bowiem, że ponad 52% Polaków uważa, że abp nie powinien zostać metropolitą warszawskim. Przeciwnego zdania jest 31%, a 16% nie ma na ten temat zdania. Sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej, ogólnopolskiej próbie 1024 osób. Ponad 47% respondentów nie wierzy w zapewnienia arcybiskupa, że na nikogo nie donosił i starał się, by jego kontakty z tajnymi służbami PRL nikomu nie zaszkodziły. Słowom arcybiskupa wierzy ponad 34% respondentów. Blisko 20% nie ma na ten temat zdania. W ocenie blisko 50% respondentów lustracji powinni poddać się wszyscy duchowni, a blisko 16% - tylko kardynałowie i arcybiskupi. Zdaniem 18% duchowni nie powinni się poddawać lustracji. Ponad 16% nie ma na ten temat zdania. |