Spółka PKS2 z Warszawy apeluje do prezydenta Kielc o porozumienie w sprawie rozbudowy dworca autobusowego w centrum miasta. Kieleckie władze nie zgadzają się z przedstawioną przez inwestora wizją przebudowy obiektu.
W marcu spółka Polska Komunikacja Samochodowa 2 jako jedyny podmiot wzięła udział w aukcji należącego do Skarbu Państwa przedsiębiorstwa PKS Kielce. Do finalizacji transakcji ma dojść w najbliższy piątek. Za 9,8 mln zł spółka kupi część przewozową kieleckiego PKS oraz dworzec autobusowy z przełomu lat 70. i 80. ubiegłego stulecia.
Inwestor planuje przebudowę obiektu i stworzenie Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego z nieruchomościami komercyjnymi. Zdaniem pełnomocniczki zarządu PKS2 Ewy Zurman, tylko taki plan zapewnia opłacalność przedsięwzięcia zarówno dla inwestora, jak i dla miasta. PKS2 przedstawiło już wizualizacje centrum komunikacyjnego. Wynika z nich, że obecna kopuła dworca zostanie obudowana budynkami komercyjnymi. Projekt zakłada także zmianę organizacji ruchu na terenie dworca.
Dworzec PKS, nazywany też "kieleckim UFO" lub "spodkiem", jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych budynków w Kielcach. Został wybudowany na planie koła w formie rotundy przykrytej kopułą z półkolistymi świetlikami. Ruch autobusów zaplanowano w ruchu okrężnym wokół dworca. Wzdłuż jego obwodu rozmieszczono stanowiska odjazdowe.
Zdaniem inwestora, zachowanie takiej organizacji ruchu jest niemożliwe. "Proponujemy dużo lepsze i wygodniejsze dla podróżnych stanowiska autobusowe" - wyjaśniła Zurman w poniedziałek na konferencji prasowej. "Będziemy z determinacją szukać wspólnej drogi do realizacji ponadregionalnego Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego" - napisali w oświadczeniu przedstawiciele PKS2.
Wcześniej inwestor apelował o poparcie i pomoc w rozmowach z miastem do ordynariusza diecezji kieleckiej bpa Kazimierza Ryczana.
Z koncepcją inwestora nie zgadza się miasto. Według planów zagospodarowania terenu wokół dworca, które obecnie znajdują się w fazie konsultacji społecznych, budynek ma zostać zachowany w obecnej formie, z utrzymaniem dotychczasowego ruchu kołowego. Według dyrektora biura planowania przestrzennego Urzędu Miasta Kielce Artura Hajdorowicza, wybudowany w czasach PRL-u dworzec jest bardzo funkcjonalny i dlatego nie powinien być przebudowywany. Obiekt znajduje się w gminnym rejestrze zabytków.
W rozmowie z PAP Hajdorowicz zaznaczył, że plany zagospodarowania tego terenu autorstwa miejskich urbanistów są "wyłożone do publicznego wglądu". Uwagi w tej sprawie można składać do końca maja. Zakładają one zachowanie dworca w obecnej formie, z ruchem okrężnym. Ewentualne nieruchomości komercyjne mogłyby powstać na zapleczu dworca. "Decyzje będą podejmowane po zakończeniu debaty publicznej, w czerwcu. (...) To kwestia procedur, a nie dogadywania się z inwestorem" - dodał.
Inwestor zapewnił w oświadczeniu, że "projekt został starannie skalkulowany pod względem ekonomicznym tak, aby utrzymać dotychczasowe miejsca pracy, a w przyszłości stworzyć nowe, natomiast miastu zapewnić wpływy z podatków zarówno pośrednich, jak i bezpośrednich". Przedstawicielom PKS2 udało się już przekonać do swoich racji pracowników kieleckiego przewoźnika. "Boimy się o swoje miejsca pracy, dlatego apelujemy do prezydenta Lubawskiego o porozumienie z inwestorem" - powiedział przewodniczący komisji zakładowej związku Sierpień'80 Bogdan Nogalski.
Problem rozbieżności między wizją inwestora a planami miejskich urbanistów będzie przedmiotem środowego posiedzenia Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego.
Kielecki PKS S.A. jest w stanie likwidacji od listopada 2010 roku. W 2011 roku słowacki inwestor chciał kupić dworzec i tereny, na których znajduje się budynek za 19,5 mln zł. Umowa została zerwana we wrześniu ub. roku, gdy pojawiły się problemy z uregulowaniem spraw własnościowych działek. (PAP)
mjk/ pad/ jra/